Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Maciej Bartoszek: Powinno się powiększyć ligę do 18 zespołów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek
zdjęcie autora artykułu

- Mamy 5 punktów straty do bezpiecznego miejsca, za sobą mecz wygrany i jeszcze 11 meczów do rozegrania. Gdybyśmy dziś spadli decyzją administracyjną, byłoby to barzo nie fair - mówi Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.

Chyba nie ma dziś w Ekstraklasie trenera, który uważniej obserwowałby rozwój sytuacji związanej z pandemią koronawirusa. Maciej Bartoszek został szkoleniowcem Korony Kielce 6 marca a już 3 dni później jego zespół odniósł pierwsze zwycięstwo w lidze, z ŁKS-em Łódź. Kilka dni później Ekstraklasa zawiesiła rozgrywki, a Korona jest na 14. miejscu. Do bezpiecznego 13. brakuje jej 5 punktów. - Gdybyśmy spadli, byłbym chyba pierwszym trenerem w historii, który spadł z ligi mając średnią punktów 3,00.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: - Czy już pogodził się pan ze spadkiem? Maciej Bartoszek:

Nie wyobrażam sobie tego.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

A jakie rozwiązanie byłoby pańskim zdaniem dobre?

Dobrego nie ma, ale trzeba wybrać takie, przy którym jest najmniej pokrzywdzonych. Myślę, że optymalnym byłoby zakończenie sezonu i powiększenie ligi. Zawodnicy mogliby rozjechać się do domów, do swoich krajów. Dziś to wygląda tak, że siedzą skoszarowani w domach, wychodzą tylko po zakupy, dostali zegarki z GPS, dzięki czemu możemy monitorować ich treningi indywidualne, ale wiadomo, że nie ma to wiele wspólnego z optymalnym przygotowaniem.

W sumie i tak ma dojść do powiększenia ligi.

Z tego co widzę, z takim rozwiązaniem liczą się organizatorzy w innych ligach, choćby Anglii. To by było najbardziej "fair", przecież sytuacje są różne. Proszę zobaczyć na przypadek Stali Stalowa Wola (w II lidze), on jest chyba najbardziej wymowny. Drużyna budowała nowy stadion, żeby spełnić warunki komisji licencyjnej, dlatego większość meczów grała na wyjazdach. Teraz ma 13 spotkań u siebie, a więc ogromne szanse utrzymania i co? Ma spaść ligę niżej po tym jak zainwestowano ogromne pieniądze? My z kolei mamy 5 punktów straty do bezpiecznego miejsca, ale przecież dopiero co mieliśmy 7 punktów straty i przedostatnie miejsce. 5 punktów to nie jest dużo, zwłaszcza że do końca pozostało 11 kolejek. Mieliśmy bardzo duże szanse utrzymania.

Ale decyzja PZPN jest jasna: "Jako kolejność drużyn w końcowej tabeli rozgrywek sezonu 2019/2020 przyjmuje się kolejność drużyn w tabeli po ostatniej rozegranej kolejce rozgrywek".

Ale to nie jest fair. Jeśli nie będzie możliwości dogrania sezonu to albo powinniśmy powiększyć ligę, albo anulować sezon. Ważne są też przepisy dotyczące kontraktów. Jeśli nie rozegramy meczów i w związku z tym nie dostaniemy pieniędzy z telewizji, powinniśmy mieć możliwość renegocjacji kontraktów z piłkarzami. Kluby nawet bez tego będą miały ogromne problemy finansowe, a jeśli zostaną z kontraktami i bez pieniędzy z TV, to będzie katastrofa.

Różne pomysły słychać, np. by ostatni zespół w lidze zagrał baraż z 3. zespołem I ligi. Ale co mają powiedzieć zespoły z miejsc 4.-6. w I lidze?

- Moim zdaniem wszystkie zespoły od 3. do 6. miejsca powinny brać udział w barażach, tak jak to zostało zaplanowane. A zwycięzca mógłby zagrać z ostatnim zespołem Ekstraklasy. Poza tym nikt by nie spadał z I ligi. Są różne możliwości.

Powiększenie ligi to też mniejsze pieniądze do podziału.

Może tak, z drugiej strony PZPN ma duże rezerwy, które powinny być wykorzystywane w skrajnych sytuacjach. I ta sytuacja niewątpliwie taką jest.

Pańskim zdaniem decyzja o odwołaniu rozgrywek była nieunikniona? Do końca były głosy, żeby grać bez kibiców, choć my akurat poparliśmy tę decyzję.

Moim zdaniem decyzja została podjęta o kilka dni za wcześnie, choć nie oszukujmy się, prędzej czy później do zawieszenia rozgrywek musiało dojść i generalnie jest to dobra decyzja. Taki mecz angażuje około 100 osób, które się przemieszczają, śpią w hotelach, jedzą, mają kontakt ze światem zewnętrznym. Prawdopodobieństwo zarażenia się jest naprawdę spore, więc jeśli zawodnicy się boją to ja ich rozumiem. Ale wydawało mi się, że można było jeszcze jedną kolejkę rozegrać.

Może lepiej dmuchać na zimne… w każdym razie jeśli Ekstraklasa zdecyduje się kontynuować rozgrywki, ile czasu potrzebujecie na przygotowanie się?

Myślę, że każdy klub powinien dostać informację na cztery tygodnie przed wznowieniem rozgrywek. A przecież z tego co czytam wciąż jesteśmy przed główną falą uderzeniową. Ta ma nastąpić za około 2 tygodnie, do tego czasu ciężko cokolwiek planować.

ZOBACZ Ekspert FIFA krytykuje wielkie kluby, chcące wznowienia rozgrywek

ZOBACZ Działacze na Dolnym Śląsku chcą dokończyć sezon w niższych ligach

Źródło artykułu: