Grupa na WhatsAppie zapłonęła. Tak "Mundo Deportivo" opisuje reakcję koszykarzy Barcelony na pomysł obniżenia ich pensji o 70 procent. FC Barcelona reaguje w związku z epidemią koronawirusa, która zamknęła niemal wszystkie europejskie stadiony i hale. Kluby są w dużym kryzysie i cięciami wynagrodzeń ratują budżety. Na podobny ruch niedawno zdecydował się m.in. Bayern Monachium.
Jednak nigdzie nie zdecydowano się na tak radykalne obniżki. Stąd niepokój koszykarzy, którzy jako pierwsi dowiedzieli się o planach klubu. Klub będzie dyskutował z przedstawicielami kolejnych sekcji męskich i kobiecych (piłki nożnej, piłki ręcznej, futsalu i hokeja na trawie). Według ich planu, cięcia mają jednakowo dotyczyć wszystkich zawodników.
W środę odbędzie się wideokonferencja dyrektorów Barcy, na której zapadną kolejne decyzje. Każdy dzień stanu alarmowego w Hiszpanii to dla nich duże straty. W tygodniu zamknięte jest klubowe muzeum i sklepy kibica, a w weekendy nie odbywają się mecze. Dotąd to były największe źródła zysków. A Blaugrana na pensje wydaje w tym roku 600 mln euro - najwięcej w Europie. Dlatego chce zdecydować się na drakońskie cięcia na czas stanu alarmowego w kraju, który ma trwać co najmniej do 11 kwietnia.
Piłkarska sekcja Barcy planuje także wietrzenie szatni. To kolejny sposób na znalezienie oszczędności i zmniejszenie wydatków na pensje. Kataloński "Sport" donosi, że latem mogą odejść m.in. Antoine Griezmann, Philippe Coutinho (wypożyczony do Bayernu) i Ivan Rakitić (więcej TUTAJ).
Koronawirus wywołał ogromny kryzys w europejskiej piłce. Nikt nie wie, kiedy sytuacja wróci do normy. We wtorek obawy potwierdziła hiszpańska federacja. RFEF ogłosiła, że rozgrywki piłkarskie są zawieszone do odwołania.
Czytaj też: Rodak z Football Managera. Jak Wisła Płock ściągnęła piłkarza z gry komputerowej
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"