Koronawirus. Maciej Rybus zgadza się z Wojciechem Szczęsnym. "To nie byłby problem, gdyby nam nie płacili"

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Maciej Rybus
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Maciej Rybus

- To nie byłoby problemem, jeśliby nam nie płacili za okres, gdy nie możemy wykonywać zawodu. Większy kłopot mają osoby, które zarabiają mniej od nas - mówi Maciej Rybus, piłkarz Lokomotiwu Moskwa i reprezentacji Polski.

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Rybus opowiedział o tym, jak w czasach pandemii koronawirusa wygląda sytuacja w jego klubie, w lidze rosyjskiej i w Moskwie. Na razie piłkarze mają przerwę do 2 kwietnia, ale może ona zostać przedłużona. Od środy zawodnicy Lokomotiwu trenują indywidualnie, ponieważ w Rosji wyszło zarządzenie, by nie zbierać się w grupach. Zakazano też wychodzenia z domu osobom powyżej 65. roku życia, a w tej grupie znajduje się trener moskiewskiej drużyny, 72-letni Jurij Sjomin.

31-letni obrońca dostrzega, że życie w Moskwie jest teraz dalekie od normalności. - Zwykle rano przyjazd na trening zajmował mi 45 minut, a ostatnio już po 20 minutach byłem na miejscu. Większość ludzi chodzi w maskach, rękawiczkach, restauracje są otwarte, ale ja je omijam. Wiem, że powoli zamykane są kina, siłownie, ale nie ma takich ograniczeń jak w Polsce. Może tutaj epidemia jest na innym etapie. Przybywa jednak osób zakażonych. To pewnie kwestia dni, gdy zostaną wprowadzone radykalniejsze środki - uważa.

Koronawirus stanowi duże zagrożenie nie tylko dla życia i zdrowia wielu ludzi, ale także dla gospodarki, a co za tym idzie dla sponsorów klubów sportowych. W wielu z nich już prowadzi się rozmowy z zawodnikami o obniżkach zarobków. W Lokomotiwie takich rozmów jeszcze nie było. Gdyby jednak do nich doszło, Rybus byłby skłonny zrezygnować ze swojej pensji na pewien czas.

- Mam świadomość, że to trudny czas. Nie tylko dla piłkarzy, ale przede wszystkim dla wszystkich ludzi, którzy normalnie pracują od poniedziałku do piątku, a teraz nie mają dochodów. A jeśli o nas chodzi, to zgadzam się z tym, co powiedział Wojtek Szczęsny. To nie byłoby problemem, jeśliby nam nie płacili za okres, gdy nie możemy wykonywać zawodu. Większy kłopot mają osoby, które zarabiają mniej od nas. Rozsądny człowiek potrafi odłożyć i zainwestować. Łatwiej o to piłkarzom, którzy mają dobre dochody, niż zwykłym ludziom - podkreśla 55-krotny reprezentant Polski.

Czytaj także:
Koronawirus. Piękny gest drużyny Rafała Gikiewicza. Wszyscy zrzekli się pensji
Transfery. Media: Juventus Turyn chce Arkadiusza Milika. "Konkretne zainteresowanie"

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Mistrzostwa Europy przełożone! "Nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy piłkarze wybiegną na boiska"

Komentarze (1)
avatar
rose.yeah.bunnyXD
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szacunek. To jest problem nieukrywajmy. I dla zawodnikow tez...bo wiekszosc stadionu zapelniaja ludzie pracujacy od poniedzialku do piatku, w zwyczajnym trybie pracy, a sport to dla wielu rozry Czytaj całość