Zespół Grzegorza Krychowiaka nie poszedł w ślady takich rosyjskich klubów jak Spartak Moskwa, Zenit Sankt Petersburg, Dinamo Moskwa czy CSKA Moskwa. Piłkarze tych ekip zgodzili się na niższe wynagrodzenie, zważając na aktualną sytuację w Rosji i na świecie.
Zawodnicy Lokomotiwu Moskwa przekazali, że chcą zostać przy swoich dotychczasowych pensjach. To wywołało szybką reakcję władz klubu. Jak informuje rosyjski dziennik "Izvestia", prezes Lokomotiwu obciął swoje wynagrodzenie o 40 procent.
Na obniżki przystali też dyrektor, szef skautingu i kierownicy poszczególnych wydziałów. Ich wypłaty będą niższe o co najmniej 25 procent. W tym miejscu warto odnotować, że cięcia pensji nie dotkną zwykłych pracowników klubu z Moskwy.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"
Władze Lokomotiwu chcą w ten sposób dać przykład piłkarzom, którym proponowali 40-procentową redukcję wynagrodzeń. Miała ona obowiązywać do końca maja. Do tego czasu są też zawieszone rozgrywki ligi rosyjskiej.
- Kierownictwo Lokomotiwu wykazuje pełną gotowość na wspieranie klubu w obliczu trudnej sytuacji finansowej, która jest spowodowana pandemią koronawirusa. Trwają negocjacje z zawodnikami w celu obniżenia pensji podczas przerwy w rozgrywkach. Mają odpowiedzieć do wtorku - powiedział informator "Izvestii".
Spór, jaki powstał między kierownictwem rosyjskiego klubu i piłkarzami, może zostać wkrótce zażegnany. Wszystko zależy od tego, w jakim kierunku zmierzą negocjacje. Na razie piłkarze nie wykazali chęci do pomocy władzom w tej trudnej sytuacji, jednak nie można wykluczyć, że wkrótce coś się zmieni.
Czytaj także:
- Zagadkowy wpis Wojciecha Kowalczyka. Rozgrywki powiększone od przyszłego sezonu?
- Smutny dzień dla Pepa Guardioli. Szef Manchesteru City przekazał wyrazy wsparcia