Saga transferowa z udziałem Jadona Sancho trwa w najlepsze. 20-latek ma wrócić do Anglii po opuszczeniu Manchesteru City i przejściu do Borussii Dortmund w 2017 roku. Już rok temu o młodą gwiazdę mocno walczył Manchester United, który ostatecznie nie zdołał wypracować kompromisu z BVB.
Zamiary Czerwonych Diabłów się nie zmieniły. United nadal są zdeterminowani do pozyskania w lecie Jadona Sancho. W klubie szykują już dla Anglika legendarny numer (7), a także pieniądze, jakich dotychczas na nowego piłkarza jeszcze nie wydali.
Problem w tym, że do gry o Sancho weszła także Chelsea FC. Londyńczycy mają sporą gotówkę do wydania, gdyż wcześniej nie mogli dokonywać transferów, a oprócz tego w kasie jest dodatkowe 100 mln euro z transakcji Edena Hazarda do Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Radosław Majdan szczerze o obniżkach pensji dla piłkarzy. "Sportowcy nie mają wyjścia. Kluby przestały zarabiać"
Warto podkreślić, że dla Chelsea FC nie byłby to pierwszy letni transfer, gdyż wcześniej podpisała umowę z Hakimem Ziyechem z Ajaksu Amsterdam. Priorytetem ma być jednak obecny piłkarz Borussii.
Sancho w trwającym sezonie czaruje w barwach Borussii Dortmund. Do tej pory we wszystkich rozgrywkach strzelił 17 goli, do których dołożył aż 19 asyst. Według mediów, ma kosztować nawet 150 mln euro.
Zobacz także: Wielka burza w Hiszpanii ws. dokończenia sezonu. La Liga krytykuje piłkarski związek
Zobacz także: Ronaldinho został zwolniony z więzienia