Tak donosi m.in. "La Gazzetta dello Sport". Włoska gazeta poinformowała, że wszyscy zawodnicy Sampdorii Genua przeszli badania i są zdrowi. Wśród przebadanych znalazł się Bartosz Bereszyński, pomocnik kadry (pisaliśmy o jego przypadku TUTAJ >>).
Doniesienia o pozytywnym badaniu na obecność COVID-19 pojawiło się w przypadku Bereszyńskiego trzy tygodnie temu. Pierwszym zakażonym w klubie był Manolo Gabbiadini, potem padło na Polaka. - Najgorsza była noc, kiedy dowiedziałem się, że Manolo jest chory. Sam nie czułem się dobrze i czekałem na wynik. Był stres. W takich chwilach najbardziej martwisz się o dziecko i narzeczoną. Cieszę się, że nie mają żadnych objawów - opowiadał 27-latek w "Misji Futbolu".
Ostatecznie wirusa zdiagnozowano u ośmiu graczy. Poza Gabbiadinim i Bereszyńskim byli to: Omar Colley, Albin Ekdal, Edgar Barreto, Antonino La Gumina, Morten Thorsby oraz Fabio Depaoli. Teraz wszyscy zostali przebadani, kiedy skończył się okres leczenia. Pobrane próbki wykazały wyniki negatywne.
Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle piłkarze z Serie A wrócą na boiska. Ostatnie plany mówią o 4 maja, jednak nie wiadomo, czy i ten termin nie zostanie przesunięty.
CZYTAJ TAKŻE Dziewczyna Bartosza Bereszyńskiego o zakażeniu koronawirusem. "Unikaliśmy tłumów, myliśmy ręce"
CZYTAJ TAKŻE Koronawirus. Sampdoria Genua - najbardziej zarażony klub
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Radosław Majdan szczerze o obniżkach pensji dla piłkarzy. "Sportowcy nie mają wyjścia. Kluby przestały zarabiać"