Dziewczyna Bartosza Bereszyńskiego o zakażeniu koronawirusem. "Unikaliśmy tłumów, myliśmy ręce"

Instagram / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński i Maja Mocydlarz
Instagram / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński i Maja Mocydlarz

Maja Mocydlarz przyznała, że od początku lutego wraz z Bartoszem Bereszyński stosowali wszelkie zalecenia dotyczące walki z koronawirusem. To i tak nie pomogło i piłkarz prawdopodobnie zakaził się w klubie. - To wystarczyło - komentuje.

[tag=19978]

Bartosz Bereszyński[/tag] jest pierwszym polskim piłkarzem, u którego zdiagnozowano koronawirusa. Obrońca na co dzień mieszka we Włoszech i jest zawodnikiem Sampdorii Genua. W tym klubie epidemia zasiała największe ziarno, bo aż sześciu graczy jest zakażonych.

Reprezentant Polski obecnie odbywa przymusową kwarantannę we własnym domu. Na Instagramie wypowiedziała się jego dziewczyna, z którą mieszka. Maja Mocydlarz zapewniła, że robili wszystko, by uniknąć zakażenia.

- My od początku lutego odkażaliśmy ręce, stół w restauracji, zmienialiśmy ubrania po powrocie do domu, myślimy ręce non stop. W końcu unikaliśmy tłumów, wyjścia ograniczyliśmy do szybkiego spaceru lub kawy. Finalnie ostatnich dziewięć dni spędziliśmy całkowicie w domu, bez wychodzenia - mówi partnerka "Beresia".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Jak zatem doszło do zakażenia? Wszystko wskazuje na to, że piłkarz zaraził się w szatni Sampdorii lub podczas meczu ligowego.

- Bartek udawał się do klubu, trenując codziennie, grając mecz i widując się z osobami z drużyny. To wystarczyło do zakażenia. Dlatego wszystko zostało zamknięte i to jedyna droga do polepszenia sytuacji - tłumaczy Mocydlarz.

Ukochana zawodnika Sampdorii przypomina, że wirus często objawia się dopiero po jakimś czasie.

- Przez długi okres inkubacji wiele osób nie wiedziało, że go w sobie ma. Do teraz tysiące osób tego nie wie i być może się nie dowie, ponieważ wiek i stan zdrowia odgrywa tu chyba ogromną rolę - tłumaczy.

Czytaj także:
Koronawirus. Leczenie Bereszyńskiego pod kontrolą
Koronawirus. Sampdoria Genua - najbardziej zarażony klub

Komentarze (15)
faktowesporty
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Czykiel, nie usuwaj Pan moich komentarzy. Zaraz się pojawi Stuleja z Bamy i napisze, że fajna mewka. 
Marcin Derbowski
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak kobieta piłkarz ładna i tyle. 
Gerard Bukowski
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Szkoda chłopa taki młody już skażony 
avatar
Bog Honor Ojczyzna
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A czy poza lekką gorączką miał jakieś objawy, czy nawet sraczki nie było? 
MyszPolski FZ
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
niektorzy jak by zmysly postradali, naprawde moga niewiedziec ze zadna choroba ani smierc zadnej szkody dla duszy nie czynia, a jedynie grzech