Najlepsza czeska drużyna w poprzednim sezonie awansowała do najlepszej "16" Ligi Europy i została wyeliminowana przez późniejszego jej triumfatora Chelsea FC. W tym sezonie Slavia Praga dostała się poprzez eliminacje do fazy grupowej Ligi Mistrzów i w towarzystwie FC Barcelona, Borussii Dortmund oraz Interu Mediolan zdobyła dwa punkty.
Slavia, po przejęciu przez chińskich inwestorów, coraz mocniej zaznacza swoją obecność w europejskich pucharach, a w kolejnych dwóch sezonach na jej sukcesach mogą skorzystać inne czeskie kluby ponoszące już teraz straty z powodu zawieszenia ligi.
"Slavia przeznaczy 15 procent dochodu z kolejnych dwóch lat w europejskich pucharach na rzecz funduszu solidarności z udziałem innych klubów pierwszoligowych i drugoligowych" - napisał Jaroslav Tvrdik, prezes klubu, na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
We wspomnianych dwóch sezonach w europejskich pucharach Slavia zarobiła około 27 milionów euro. Gdyby powtórzyła swoje wyniki w kolejnych latach, fundusz zostałby wzmocniony ponad 4 milionami euro. Na podobny gest, w jeszcze większej skali, zdecydowały się czołowe kluby Bundesligi. Bayern Monachium, Borussia Dortmund, RB Lipsk oraz Bayer 04 Leverkusen utworzyły fundusz, w który zainwestowały 20 milionów euro.
Rozgrywki w najwyższych dwóch ligach w Czechach są zawieszone jak w prawie wszystkich krajach w Europie. Niższe ligi lokalne zostały już oficjalnie zakończone i krajowa federacja piłkarska nie zdecydowała się w nich na uznanie awansów oraz spadków. Liderem w ekstraklasie jest Slavia, która wypracowała sobie osiem punktów przewagi nad Viktorią Pilzno.
Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy
Czytaj także: Zbigniew Boniek zaapelował do piłkarzy: Pokażcie, że jesteście gotowi na poświęcenia