Od sobotniego meczu z Barnet rozpocznie się rywalizacja Łukasza Fabiańskiego z Manuelem Almunią o miejsce w bramce Kanonierów. To Hiszpan w minionym sezonie był podstawowym bramkarzem, ale jeśli "Fabian" dobrze wypadnie w przygotowaniach, może liczyć na większą rolę, niż tylko rezerwowego.
- Rok temu Łukasz jeszcze tę walkę z Hiszpanem przegrał, ale teraz jest w stanie być lepszy w tej rywalizacji. A jak już wejdzie do bramki Arsenalu, to nie mam żadnych wątpliwości, że pozostanie w niej na długie lata - mówi jeden z pierwszych trenerów Fabiańskiego i szkoleniowiec bramkarzy w reprezentacji Polski, Andrzej Dawidziuk.
24-letni Polak ma lepszą pozycję startową niż przed rokiem. W minionym sezonie występował nie tylko w Pucharze Anglii i meczach ligowych, ale też w Lidze Mistrzów. - W tych spotkaniach nabrał doświadczenia, które jest przecież niezwykle ważne, jeśli chcesz bronić w takim klubie jak Arsenal. Wenger już wie, że może na Łukaszu polegać. Na pewno nigdy wcześniej Fabiańskiemu nie był tak blisko do miana bramkarza numer jeden w zespole Kanonierów jak teraz - uważa Dawidziuk.