Dziennikarze niemieckiego "Bilda" poinformowali, że menedżer Herthy Berlin, Michael Preetz, poprosił inwestora Larsa Windhorsta o podwyższenie kapitału klubu o - bagatela - 150 milionów euro. Dzięki takiej operacji nowy trener Berlińczyków, Bruno Labbadia (objął stanowisko 9 kwietnia - TUTAJ więcej informacji >>), miałby pieniądze na letnie transfery.
A letnie okno transferowe, z powodu epidemii koronawirusa, może być bardzo specyficzne. Zapowiada się, że wiele klubów będzie taniej sprzedawało zawodników, aby tylko uniknąć problemów finansowych i utrzymać się na powierzchni. Hertha nie ukrywa, że chce to wykorzystać.
- Szukamy bramkarza, szybkiego skrzydłowego i silnego prawego obrońcy. Szanse na wydanie mniejszych pieniędzy na świetnych piłkarzy jeszcze nigdy nie były większe - przyznał Preetz.
Najpierw jednak zespół, w którym napastnikiem jest Krzysztof Piątek, musi utrzymać się w Bundeslidze (przypomnijmy, że Niemcy chcą wrócić do rozgrywek ligowych już 9 maja - TUTAJ więcej szczegółów >>), a potem dopiero można wejść mocno na rynek transferowy.
Przypomnijmy, że po 25. kolejkach Hertha zajmuje 13. miejsce w tabeli ligi niemieckiej. Nad strefą spadkową ma sześć punktów przewagi. Do końca sezonu pozostało rozegranie dziewięciu kolejek.
ZOBACZ WIDEO: Syn Michała Winiarskiego pójdzie w ślady ojca? "Do niczego go nie zmuszam"