Nieoczekiwana decyzja Barcelony. Została podjęta po raz pierwszy w historii

Reuters / Albert Gea / Na zdjęciu: stadion Camp Nou w Barcelonie
Reuters / Albert Gea / Na zdjęciu: stadion Camp Nou w Barcelonie

Wyobrażacie sobie, że legendarny stadion Camp Nou zmieni nazwę? Być może nastąpi to już niebawem. Szefowie Barcy podjęli decyzję, że przychód z pierwszego roku takiej transakcji zostanie przekazany na walkę z koronawirusem.

W tym artykule dowiesz się o:

Stadion Camp Nou w Barcelonie już od prawie 63 lat nazywa się dokładnie tak samo. W dobie nowoczesnego marketingu polegającego na tym, że sprzedaje się prawa do nazwy obiektów (na przykład Stadion Narodowy w Warszawie od lipca 2015 nazywa się PGE Narodowy), to wyjątek. Chlubny wyjątek.

Poszukiwanie kolejnych źródeł finansowania spowodował, że szefowie FC Barcelona zaplanowali pierwszą taką transakcję na rok 2023. Epidemia koronawirusa sprawiła, że zmieniono decyzję. Otóż nazwa katalońskiego obiektu zostanie wystawiona na sprzedaż już teraz.

Przy okazji Barcelona zdecydowała się na piękny gest. Otóż cały przychód za pierwszy rok obowiązywania takiej umowy zostanie w całości przekazany na walkę z koronawirusem. Przypomnijmy, że epidemia szczególnie dotkliwie potraktowała Hiszpanię. Ponad 200 tysięcy zakażonych i 21 tysięcy zmarłych - to makabryczna strona koronawirusa w tym kraju.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Wysyłamy historyczną wiadomość: po raz pierwszy ktoś będzie miał okazję umieścić swoją nazwę obok "Camp Nou", a przychody trafią do całej ludzkości, nie tylko do kasy klubu - powiedział wiceprezydent Barcelony, Jordi Cardoner. - Uważamy, że sytuacja jest wyjątkowa. Świat jak nigdy przedtem potrzebuje pomocy. My ją oferujemy.

Cardoner doskonale wie o czym mówi, bo sam był zakażony koronawirusem. Na całe szczęście wyzdrowiał. Nie był hospitalizowany, ale walczył z chorobą przez kilka tygodni. - Ta sytuacja zmieniła moje postrzeganie życia - przyznał.

Mimo że koronawirus uderzył również w budżet Barcelony, to Cardoner mocno podkreślił, że całość przychodu zostanie przekazana na szczytny cel. - My sobie jakoś poradzimy, mimo zawieszenia rozgrywek ligowych - wytłumaczył.

Jeszcze nie wiadomo na co dokładnie zostaną przekazane środki. Wiceprezydent kluby powiedział tylko, że ostateczną decyzje podejmie klub w porozumieniu ze sponsorem. Od siebie tylko dodał, że chciałby, aby część środków pomogła sektorowi domów pomocy społecznej.

Czytaj także: Ivan Rakitić nie ma wątpliwości. Sezon nie zostanie dokończony? Barcelona mistrzem >>

Czytaj także: Prywatne rozmowy Fabregasa z Messim. Argentyńczyk ma jasny plan >>

Źródło artykułu: