Thomas Tuchel prowadził Borussię Dortmund przez zaledwie dwa sezony. Z pracą w klubie z Signal Iduna Park pożegnał się po sezonie 2016/17. Nie pomógł mu nawet fakt, że wywalczył wówczas Puchar Niemiec.
Nowe światło na tamto zwolnienie rzuca biografia szkoleniowca "Thomas Tuchel - Die Biographie". Według książki, Niemiec, podczas swojego pobytu na Sylcie, miał w SMS-ie skierowanym do swojego menadżera mocno skarżyć się na politykę transferową klubu. W wiadomości nie zabrakło niepochlebnych opinii o pracy Michaela Zorca. Problem w tym, że ta omyłkowo trafiła właśnie do Zorca.
Sprawa wywołała na tyle duże poruszenie wśród kibiców, że odniósł się do niej sam zainteresowany. Tuchel nie zaprzeczył jednoznacznie, że takie wydarzenie nie miało miejsca. Podkreślił natomiast, że w żaden sposób nie współpracował przy powstawaniu książki.
"Ponieważ coraz więcej osób zwraca się do mnie w tej sprawie...: Nie, nie zleciłem, anie nie współpracowałem przy książce 'Thomas Tuchel - Die Biographie'. Nie jest ona również przeze mnie autoryzowana" - napisał na Twitterze.
Do sprawy odniósł się również Olaf Meinking, do którego pierwotnie miał być adresowany sms. - Mogę tylko powiedzieć, że Thomas nigdy w życiu nie był na Sylcie - skomentował zdawkowo na łamach "Bilda".
Czytaj także:
- Grzegorz Krychowiak wbił szpilkę Zbigniewowi Bońkowi. "Bezczelnie odrzucił zaproszenie"
- Druga miłość Juergena Kloppa. Pomaga III-ligowcowi z RPA
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Bałbym się wybiec na boisko, ale sędziowanie to służba i zawód. Inni pracują