Grzegorz Krychowiak był gościem programu "Ani słowa o piłce" w internetowej telewizji Kanał Sportowy. Reprezentant Polski opowiadał m.in., co robi w czasie, gdy liga rosyjska jest zawieszona. Hitem jednak stała się wypowiedź na temat prezesa PZPN.
"Krycha" ze Zbigniewem Bońkiem często wbijali sobie szpilki, a jednym z tematów była moda. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa ma własny butik z garniturami, a na otwarcie zaprosił szefa polskiego futbolu.
- Zapraszałem do swojego butiku pana Bońka, ale jak zawsze znalazł wymówkę, by się nie zjawić. Zawsze znajduje czas na Twittera, a jak przychodzi odpisać na ważnego maila, to nie ma czasu - żartował polski piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co dalej z sędziami w piłce nożnej? "Otrzymają specjalny gwizdek i obowiązek zachowania dystansu"
Na tym jednak się nie skończyło. Krychowiak kontynuował wątek dużej aktywności Bońka na Twitterze.
- Zazwyczaj teraz ojciec krzyczy na dzieci: "zostaw ten telefon, nie graj, nie oglądaj i porozmawiajmy, co się dzieje", czy wieczorami u prezesa jest na odwrót? Czy to dzieci proszą: "tatusiu, zostaw ten telefon, zostaw Twittera, opowiemy ci, co było w szkole". Jak to u niego jest? - zastanawiał się 30 latek.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję prezesa PZPN. "Zibi" jednak na Twitterze odniósł się tylko do butiku Krychowiaka.
Jestem na Niego zły. Kilka razy ostatnio byłem na Wiejskiej a tam ciagle u Niego zamknięte.... chciałem sobie uszyć ładny czarny garnitur( na wszelki wypadek) i nic z tego..
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) April 22, 2020
Były klub Roberta Lewandowskiego apeluje do Zbigniewa Bońka. Chodzi o pomoc finansową >>
Zbigniew Boniek znowu zaskoczył internautów. Tym razem dał popis na skakance >>