W czwartek w Niemczech odbyła się kolejna dyskusja na temat ewentualnego wznowienia rozgrywek Bundesligi. Jak informuje "Spiegel" rozmawiano m.in. o względach bezpieczeństwa. Ministerstwo Pracy zaproponowało dwa warianty dla klubów.
Pierwszy z nich zakłada kompleksową kwarantannę dla wszystkich osób związanych z funkcjonowaniem ligi do końca sezonu. Oznacza to, że zawodnicy, trenerzy, personel medyczny i inne osoby, które muszą mieć bezpośredni kontakt z piłkarzami, musieliby poddać się kwarantannie.
Zaproponowano, aby skoszarować wszystkich w hotelach, w których zakwaterowane byłyby wyłącznie osoby związane z Bundesligą.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co dalej z sędziami w piłce nożnej? "Otrzymają specjalny gwizdek i obowiązek zachowania dystansu"
Drugi wariant zakłada, aby piłkarze grali w... maskach ochronnych. Musiałyby one spełniać pewne wymagania - nie mogłyby się zsuwać podczas sprintów czy pojedynków główkowych. Ponadto gracze nie powinni ich dotykać rękami podczas meczu.
To rozwiązanie ma jednak swoje minusy - konieczna byłaby ich wymiana maksymalnie co 15 minut, a podczas takiej przymusowej przerwy odległość pomiędzy piłkarzami musiałaby wynosić 1,5 metra.
"Jakikolwiek kontakt z członkami drużyny lub przeciwnikami, np. przytulanie po strzeleniu bramki jest niedozwolone i powinno być pilnowane przez sędziego" - czytamy w "Spiegel". Na tę chwilę nie wiadomo, jaka decyzja zostanie ostatecznie podjęta.
Czytaj także:
- Niemiecka polityk ostrzega: Jeśli sytuacja się pogorszy, liga znowu stanie
- Termin 9 maja mało prawdopodobny. Władze ligi czekają na zielone światło od polityków