W sezonie 2019/20 Sebastian Walukiewicz rozegrał sześć spotkań w barwach Cagliari Calcio - czterokrotnie wystąpił na boiskach Serie A, a ponadto zanotował dwa mecze w Pucharze Włoch. W sumie na włoskich murawach przebywał przez 505 minut.
Polski obrońca zagrał chociażby w meczu Juventus Turyn - Cagliari Calcio, do którego doszło 6 stycznia 2020 roku. Był to dla niego debiut w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej. Polak łatwego życia nie miał, bo defensywa jego zespołu była często niepokojona przez przeciwników, na czele z Cristiano Ronaldo.
Ostatecznie Juventus wygrał to spotkanie aż 4:0, a Portugalczyk zapisał przy swoim nazwisku trzy trafienia i asystę. Pokazał się więc z najlepszej możliwej strony. Walukiewicz był pod wrażeniem tego, co zobaczył. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreśla, że Ronaldo jest świetnym piłkarzem.
- Dopiero po meczu przypomniałem sobie, jak z kuzynem oglądaliśmy w 2008 roku finał Ligi Mistrzów i Ronaldo strzelił gola głową Chelsea. Wtedy miałem osiem lat i marzyłem, by grać zawodowo. Teraz nie tylko to robię, ale jeszcze miałem za zadanie zatrzymać tego samego człowieka, którego wtedy podziwiałem w telewizji. Fajna sprawa - zaznacza polski piłkarz.
Koszulkę z tego szczególnego występu zostawił dla taty. - Dałem mu ją, kiedy odwiedził mnie z siostrą w trakcie zimowych ferii. Aczkolwiek więcej o tym meczu nie myślałem. Trzeba patrzeć do przodu i się rozwijać - mówi Sebastian Walukiewicz.
Czytaj także:
- Zlatan Ibrahimović skomentował zachowanie wandali. "Poziom przedszkola"
- FIFA rozda 150 milionów dolarów. Wsparcie otrzyma 211 krajów
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co dalej z sędziami w piłce nożnej? "Otrzymają specjalny gwizdek i obowiązek zachowania dystansu"