Kamil Grosicki murem za Jerzym Brzęczkiem. Nie wyobraża sobie zmiany selekcjonera

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Przyszłość Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski ma rozstrzygnąć się pod koniec roku. Kamil Grosicki nie wyobraża sobie jednak, że Brzęczek nie poprowadzi kadry w przyszłorocznych mistrzostwach Europy.

Kontrakt Jerzego Brzęczka na prowadzenie reprezentacji Polski ważny był do lipca tego roku. O jego przyszłości miała zdecydować dyspozycja kadry na Euro 2020. Jednak po przełożeniu turnieju na przyszły rok, sytuacja się zmieniła i Brzęczek nie może być pewien dalszej pracy z reprezentacją. Prezes PZPN Zbigniew Boniek zapowiedział, że decyzję podejmie po jesiennych meczach Ligi Narodów UEFA.

W fazie grupowej tych rozgrywek Biało-Czerwoni zmierzą się z Holandią, Włochami i Bośnią i Hercegowiną. Jeśli Polacy spełnią oczekiwania prezesa Bońka, Brzęczek pozostanie na stanowisku. Innej opcji pod uwagę nie biorą kadrowicze.

- Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli pojechać na EURO z innym trenerem. To z Jerzym Brzęczkiem osiągnęliśmy sukces, którym był awans. My, piłkarze, stoimy murem za selekcjonerem. Swoim zaangażowaniem i pracowitością pokazał, jak bardzo mu zależy na kadrze - powiedział Grosicki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski ostro o reprezentacji Brzęczka. "Nie wiadomo w jakim stylu gramy. Dziennikarze złapali go na pasek!"

Grosicki jest podstawowym zawodnikiem w reprezentacji Polski. Piłkarz West Bromwich Albion cieszy się dużym zaufaniem u selekcjonera. - Kiedy trener Brzęczek objął reprezentację, musiał wszystko zbudować od nowa, po swojemu. Wciąż się uczymy, czego od nas oczekuje, jednak wydaje mi się, że idziemy w dobrym kierunku - dodał 32-letni skrzydłowy.

Według Grosickiego najważniejszy nie jest styl gry, ale wyniki, jakie pod wodzą Brzęczka osiągnęła reprezentacja Polski. W eliminacjach do Euro 2020 Biało-Czerwoni zaliczyli tylko jedną porażkę i pewnie wygrali swoją grupę.

- Trener postawił na grupę zawodników, którzy go nie zawiedli, dlatego awansowaliśmy. Ja tak do tego podchodzę. I nie będę oceniał, w jakim stylu to zrobiliśmy. Liczy się, że trzeci raz z rzędu będziemy na wielkiej imprezie. Wszyscy oczekujemy, że na takim turnieju wreszcie ugramy coś więcej niż dotychczas - stwierdził Grosicki.

Czytaj także:
Transfery. FC Barcelona? Juventus Turyn? Aleksander Buksa może zostać w Wiśle Kraków na dłużej
FIFA rozda 150 milionów dolarów. Wsparcie otrzyma 211 krajów

Źródło artykułu: