Spółka zarządzająca Bundesligą w porozumieniu z niemieckim związkiem piłkarskim przygotowały listę zarządzeń, które mają zapewnić bezpieczeństwo zawodnikom, trenerom i wszystkim osobom zaangażowanym w przeprowadzenie spotkania. Najważniejszym z przepisów jest badanie zawodników na obecność koronawirusa.
Jak informuje "Daily Mail", zawodnicy mają przejść testy przed pierwszym treningiem, a następnie badania mają być przeprowadzane dwa razy w tygodniu. Piłkarze mają obowiązek zgłaszania członkom sztabu medycznego swojego stanu zdrowia i wszelkich dolegliwości.
Z kolei jeśli u któregoś z piłkarzy zostanie wykryty koronawirus, to nie będzie to oznaczać poddania kwarantannie całej drużyny. Chorzy będą odizolowani od reszty zespołu i rodziny przez dwa tygodnie, a jego klub ma przekazać informację władzom ligi. Nie będzie to zgłaszane mediom.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Jan Tomaszewski o powrocie PKO Ekstraklasy. "Musimy grać bez publiczności. Kluby nie padną"
Zawodnicy do obiektów treningowych czy na stadiony mają dojeżdżać już przebrani, a po ich zakończeniu prysznic brać dopiero po dotarciu do domów. Gospodarze na mecz mają przyjeżdżać swoimi samochodami, a goście zostaną przewiezieni kilkoma autobusami, tak by zachować dwumetrowy dystans pomiędzy piłkarzami.
Na stadionie będzie mogło przebywać 300 osób. W gronie tym ma znaleźć się czterech policjantów i dziesięciu dziennikarzy. Będą obecni też chłopcy do podawania piłek i pracownicy ochrony.
Zawodnicy podczas meczów mają korzystać z podpisanych butelek. Dwie drużyny nie będą mogły przebywać w tym samym czasie w tunelu. Nie będzie też dziecięcej eskorty przy wyjściu piłkarzy na boisko.
Na sportowców nałożono też kilka zakazów. Jeśli ich partnerki wykazywać będą jakiekolwiek objawy choroby, to piłkarze nie mogą się z nimi całować ani uprawiać seksu. Zawodnicy mają jak najwięcej czasu spędzać w domu. Nie mogą korzystać z tych samych ręczników czy naczyń, co domownicy.
Czytaj także:
Transfery. Chelsea może osłabić Arsenal. Pierre-Emerick Aubameyang na celowniku
Bundesliga. Kret w Bayernie Monachium? Dyrektor zirytowany, że wyciekły szczegóły rozmów z Manuelem Neuerem