Dariusz Dziekanowski krytykuje film o kadrze i zachowanie Jerzego Brzęczka. "Trener rzucający mięsem w co drugim słowie"
Dokumentalny film o reprezentacji Polski - "Niekochani" - nie wywarł dobrego wrażenia na Dariuszu Dziekanowskim. Były kadrowicz porównał go do enerdowskiej pornografii.
Film pokazuje, jaka atmosfera panuje w kadrze. Zdradza kulisy kadry i pracy selekcjonera oraz jego sztabu. Produkcję negatywnie ocenił były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski.
"W głowie pozostaje nie taktyczny geniusz selekcjonera, a głównie jego żal do otaczającego świata. Pozostaje poczucie, że nie potrafi odróżnić krytyki od hejtu i wrzuca wszystko do jednego worka pod hasłem: my przeciwko całemu światu. A przecież nie gra przeciwko komuś (oprócz drużyn przeciwnych), tylko kadra gra dla kogoś, czyli kibiców. Pozostają też obrazki trenera rzucającego mięsem w co drugim słowie. Im sytuacja bardziej nerwowa, tym - co zrozumiałe - jest ich więcej." - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski ostro o reprezentacji Brzęczka. "Nie wiadomo w jakim stylu gramy. Dziennikarze złapali go na pasek!""Porównując obie produkcje, powiedziałbym, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia z dobrym kinem erotycznym, w drugim - enerdowską pornografią, w której granice dobrego smaku są przekroczone. Świadomość, że piłkarze i trenerzy posługują się takim, a nie innym językiem, to jedno, a promowanie takich zachowań - to drugie. I na to nie ma mojej zgody" - dodał Dziekanowski.
Czytaj także:
Transfery. Barcelona pyta o Aleksandra Buksę. Interesuje się nim też pięć włoskich klubów
PKO Ekstraklasa wyprzedza Europę. Inne ligi jeszcze w powijakach