Piast nie szuka nowych zawodników

Kadra Piasta Gliwice jest już skompletowana. Wszystko wskazuje na to, że w letnim okienku transferowym szeregów niebiesko-czerwonych nie zasili już żaden zawodnik. - Nie szukamy nowych piłkarzy - zapewnił szkoleniowiec gliwickiego zespołu, Dariusz Fornalak.

W porównaniu z poprzednim sezonem ekstraklasy w kadrze Piasta doszło do kilku zmian. Z zespołem pożegnali się: Mirosław Widuch, Grzegorz Kasprzik, Piotr Bronowicki, Piotr Prędota, Daniel Koczon, Przemysław Wysocki i Marcin Folc. W ich miejsce klub pozyskał nowych zawodników. Jako pierwszy umową z gliwiczanami związał się pomocnik Artur Lenartowski. W ślad za nim poszli: bramkarz Rafał Kwapisz, obrońca Sławomir Szary oraz napastnicy: Roman Maciejak i Przemysław Łudziński. Na tym raczej zakończy się ofensywa gliwiczan na rynku transferowym.

W letnim okresie przygotowawczym, podczas spotkań kontrolnych zdecydowanie najlepsze wrażenie sprawia mający za sobą długoletnią przygodę w Odrze Wodzisław, Sławomir Szary. Pozostali radzą sobie ze zmiennym szczęściem. - Czas działa na ich korzyść. Przeskok dla tych zawodników, którzy przyszli do nas z drugiej ligi, jest jednak dość duży. Mam tu na myśli: Artura Lenartowskiego i Romana Maciejaka. Oni muszą zdecydowanie przyspieszyć swoją grę i powiem, że radzą sobie z tym coraz lepiej. Gra w ekstraklasie jest dużo szybsza niż na jej zapleczu czy w klasach niższych. Ci piłkarze muszą szybciej podejmować decyzje i mieć świadomość tego, że każde zawahanie jest znamienne w skutki i czasem kończy się utratą bramki. Każdy dzień spędzony z nami powoduje, że ci zawodnicy stają się lepsi. Będziemy jeszcze z nich mieli pożytek. Czy to się stanie od pierwszego meczu ligowego? Tego nie jestem w stanie powiedzieć. Na pewno przyszli tutaj po to, by wzmocnić Piasta. Potrzeba jednak na to trochę czasu - wyjaśnił szkoleniowiec gliwickiej drużyny, Dariusz Fornalak.

Daleki od optymalnej dyspozycji jest sprowadzony ze Śląska Wrocław, Przemysław Łudziński. - Od razu widać, że Przemek nie trenował z pierwszą drużyną Śląska i to ma znaczenie. Nawet jeżeli piłkarz ćwiczy indywidualnie, to jest to widoczne. Muszę powiedzieć, że trochę czasu upłynie, zanim zobaczymy Przemka w optymalnej dyspozycji. Ja mam nadzieję, że to będzie czas jak najkrótszy, ale sam zawodnik musi zdawać sobie sprawę z tego, że w tym momencie od Jakuba Smektały dzieli go przepaść - powiedział trener.

Kibice Piasta w najbliższym czasie raczej nie mają co liczyć na wzmocnienia zespołu. W klubie nie przewidują kolejnych transferów. - Może się coś wydarzyć, aczkolwiek na tą chwilę nie mogę powiedzieć, że Piast szuka zawodników. Skoncentrowaliśmy się na określonej grupie ludzi, zaufaliśmy im i nadal będziemy ufać. Jeżeli jakaś ciekawa oferta wpłynie do Piasta, to się nad nią zastanowimy, ale zawodników nie szukamy - zapewnił Dariusz Fornalak.

Wydawało się, że ostatnim piłkarzem, który tego lata wzmocni szeregi Piasta będzie mający za sobą przygodę w Realu Madryt C i Jagiellonii Białystok, Szymon Matuszek, ale zawodnik miał zbyt wygórowane żądania finansowe. - Matuszek miał być taką alternatywą dla Glika, bo jesteśmy świadomi tego, że przygoda tego zawodnika z naszą drużyną może długo nie potrwać. Byłby przygotowywany do tego, żeby w bliższej lub dalszej przyszłości zastąpić Kamila. Jednak, jeżeli piłkarz, z całym szacunkiem dla jego umiejętności, rozpoczyna rozmowy od tego, że coś sobie kupił i teraz klub ma mu za to zapłacić, to pozostawię to bez komentarza. Ja szanuję ludzi, którzy najpierw na boisku pokazują, że zasługują na pewne rzeczy, a dopiero później czegoś oczekują. Jeżeli jest odwrotnie, że najpierw chcą, a później pokazują, to na pewno na takie coś nie ma miejsca w Piaście - zakończył trener.

Źródło artykułu: