PKO Ekstraklasa przed niepowtarzalną szansą. "Możemy pokazać w Europie, że jesteśmy w stanie zrobić dobry produkt"

Materiały prasowe / Wisła Kraków / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
Materiały prasowe / Wisła Kraków / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Ekstraklasa SA chce wykorzystać okoliczności i planuje ekspansję na rynki europejskie. - Krótkofalowo, tu i teraz, ma to sens. Możemy pokazać, że potrafimy zrobić dobry produkt - mówi nam Adam Pawlukiewicz z Pentagon Research.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez lata PKO Ekstraklasa była krytykowana za to, że jest słabym jakościowo, ale za to pięknie opakowanym produktem. W przededniu globalnego kryzysu gospodarczego to "opakowanie" może okazać się jej wielkim atutem.

Sezon PKO Ekstraklasy ma ruszyć ponownie 29 maja, więc polska liga będzie w Europie, która zostanie wznowiona. To otwiera przed nią niepowtarzalną szansę na promocję na rynkach, które dotąd były dla niej niedostępne. I dodatkowy zarobek.

W Ekstraklasie SA dostrzegli tę okazję. - Przymierzamy się do sprzedaży wybranych meczów międzynarodowym partnerom na zasadach niewyłącznych licencji - zdradziła nam Małgorzata Borkowska, konsultant ds. praw mediowych ESA. Więcej TUTAJ. Już teraz ze sprzedaży praw za granicę liga zarabia 7 mln zł, a ta kwota może znacznie wzrosnąć.

ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"

- Krótkofalowo, tu i teraz, ma to sens - mówi nam Adam Pawlukiewicz, specjalista ds. marketingu sportowego i dodaje: - Jeśli będą stały wszystkie ligi w Europie, a ruszy PKO Ekstraklasa, to sytuacja będzie podobna do tej, jaką mieliśmy ostatnio z ligą białoruską

- Wszyscy zaglądali, co się na Białorusi dzieje. Bukmacherzy ratowali się i zbierali na tę Białoruś zakłady. Ludzie się tym interesowali, więc jeśli polska liga ruszy jako pierwsza albo jedna z pierwszych, to na pewno będzie w pewien sposób interesująca dla szeroko pojmowanej publiki europejskiej - dodaje ekspert Pentagon Research.

Poziom sportowy PKO Ekstraklasy oddaje ranking UEFA - zajmujemy w nim dopiero 29. miejsce bezpośrednio za Kazachstanem, Białorusią, Azerbejdżanem, Bułgarią i Rumunią. Realizacja spotkań polskiej ligi stoi jednak na światowym poziomie, a pod względem infrastrukturalnym jesteśmy w ścisłej czołówce, co zauważył ostatnio nawet premier Marek Belka. Więcej TUTAJ.

- Możemy pokazać w Europie, że jesteśmy w stanie zrobić dobrą ligę jako produkt. Że mamy piękne stadiony. Że świetnie realizujemy transmisje. Że Polska nie jest na takim szarym końcu, jak mógłby wskazywać na to ranking. Może to zachęciłoby kogoś do inwestycji w ekstraklasę? To nie jest nierealny scenariusz - mówi Pawlukiewicz.

Kibice w zachodniej Europie dotąd byli pochłonięci rozgrywkami w swoich krajach, najlepszymi ligami Starego Kontynentu i pucharami. Teraz, po dwóch miesiącach bez futbolu, nawet PKO Ekstraklasa może być dla nich interesująca.

- Przed wybuchem pandemii kibic piłki nożnej miał do wyboru tak dużo innych propozycji, innych lig, pucharów, że Ekstraklasa była na szarym końcu. Od piątku do poniedziałku są mecze ligowe, a od wtorku do czwartku - pucharowe. Cały tydzień coś się działo - wylicza nasz rozmówca.

- Znam badania, które pokazują, że zmienia się konsumpcja sportu. Ludzie, którzy dziesięć lat temu oglądali mecze, byli aktywnymi kibicami i interesowali się wieloma rozgrywkami, teraz przyznają, że nie mają czasu na to, by to robić. Tak bardzo się zmienia nasze społeczeństwo - zdradza Pawlukiewicz.

- Ludzie w tych krajach na pewno nie żyją polską liga, ale się nią interesują. Choćby za sprawą polskich piłkarzy grających w Niemczech czy Włoszech. Rynek jest przesycony piłką i o zdobycie zainteresowania w tych krajach było trudno. Jeśli PKO Ekstraklasa wróci jako pierwsza, to teraz ma to szansę powodzenia - puentuje ekspert Pentagon Research.

Zdaniem Pawlukiewicza, niezależnie od tego, czy ekspansja się powiedzie, czy nie, polskiej lidze łatwiej będzie przetrwać zbliżający się kryzys ze względu na podpisaną w lipcu 2018 roku umowę z PKO BP.

- Liga ma bardzo duże szczęście, że posiada takiego sponsora jak PKO BP. Bardzo stabilną firmę, jedna z największych instytucji finansowych w Europie. Taki partner w czasach kryzysu jest bardzo dużym wsparciem. Dzięki tej umowie dużo działań Ekstraklasy jest zabezpieczonych. Łącznie z ewentualnymi działaniami pokryzysowymi związanymi z rozwojem piłki nożnej w różniących nas od Europy aspektach - zauważa.

- Wydaje się, że posiadanie silnego partnera w postaci instytucji publicznej jest dla polskiej ligi niezwykle ważne, gdyż zabezpiecza to możliwość działań, które nie zawsze są komercyjne, na przykład związanych z popularyzacją sportu, realizacją programów społeczno-szkoleniowych - kończy Pawlukiewicz.

Komentarze (3)
avatar
Mossad
2.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko fajnie.....pieniądz jest w polskiej pilce, tylko nie ma materialu ludzkiego ktory by te pieniądze dobrze spozytkowal w klubach. 
avatar
Lulon
2.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska liga 29 maja a niemiecka 16 maja 
avatar
Omen Nomen
2.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba być naprawdę zdesperowanym żeby oglądać polskich kopaczy a do tego komu ją sprzedać ? Może Eskimosom ?