30 czerwca wygaśnie kontrakt Rafała Gikiewicza z 1.FC Union Berlin. Polski bramkarz nie porozumiał się z klubem w sprawie nowej umowy i będzie musiał poszukać nowego pracodawcy.
"Bild" poinformował, że Gikiewicz poprosił ostatnio klub o podwyżkę, a także o dwuletni kontrakt. Miał go martwić fakt, że zawodnicy z ławki rezerwowych zarabiają więcej niż on.
- Po tym jak nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia podczas przedłużających się negocjacji, postanowiliśmy zmienić podejście - powiedział dyrektor sportowy Unionu, Oliver Ruhnert.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
Gikiewicz chciałby zostać w Niemczech, m.in. z uwagi na swoje dzieci. Mówi się, że zainteresowanie polskim bramkarzem wyraziło występujący na drugim poziomie rozgrywek Hamburger SV.
Niemieccy dziennikarze zastanawiają się, kto mógłby zastąpić Gikiewicza w bramce Unionu. Rezerwowy Moritz Nicolas nie zaliczył jeszcze ligowego debiutu, natomiast trzeci bramkarz klubu - Jakob Busk, nie występował od dwóch lat.
Czytaj także:
- Bundesliga. Robert Lewandowski nie oszczędzał się na kwarantannie. Co za mięśnie!
- Juergen Klopp wspomina mistrzowskie tytuły z Borussią Dortmund. "Byłem największym głupkiem"