- Jesteśmy zszokowane tą decyzją - mówi rzeczniczka piłkarek, Molly Levinson (cyt. za BBC). - Nie poddamy się póki nie wywalczymy równych płac. Jesteśmy mocno zaangażowane w nasz projekt i koncentrujemy się na tym, by dziewczęta i kobiety uprawiające piłkę nożną nie były gorzej traktowane ze względu na płeć - dodaje.
W sobotę poinformowano, że Sąd Federalny odrzucił pozew reprezentantek USA, które domagały się równych płac i 66 mln dolarów odszkodowania. Pod dokumentem podpisało się 28 piłkarek.
Sędzia Gary Klausner tłumaczy, że kobieca drużyna w przeszłości odmawiała propozycji, żeby zrównać ich zarobki z mężczyznami. Argumentuje, że zdarzały się sytuacje, kiedy one zarabiały więcej od męskiej reprezentacji. Drużyna zapowiada apelację od ostatniego wyroku.
16 czerwca Sąd Federalny rozpatrzy skargę o nierówne traktowanie kobiecej reprezentacji w innych aspektach sportowego życia takich jak: finansowanie podróży, zgrupowań, opieki medycznej.
Piłkarki podkreślają, że w latach 2014-2017 ani razu nie miały zapewnionej podróży samolotem oraz często są zmuszone trenować na boiskach ze sztuczną nawierzchnią.
Reprezentacja USA jest najbardziej utytułowanym zespołem w piłce kobiecej. Zdobyły cztery złota olimpijskie oraz cztery razy triumfowały w mistrzostwach świata. Ostatni raz na mundialu 2019 we Francji.
Jak kobieca piłka nożna podbija rynki
Damian Kądzior doceniony. Dostał podwyżkę mimo pandemii koronawirusa
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"