Niedziela w Premier League: Adebayor nie dla pieniędzy w Man City, Bosingwa zostaje w Chelsea

Nowy snajper Manchesteru City Emmanuel Adebayor będzie zarabiał sporo pieniędzy grając dla The Citizens. Jednak Togijczyk przyznał, iż nie przyszedł do tego klubu dla apanaży. Z kolei Bayern Monachium nie pozyska Jose Bosingwy z Chelsea Londyn. Bawarczycy próbowali go kupić, ale The Blues odmówili. Tymczasem wciąż nie jest jasna przyszłość Ricardo Carvalho. Portugalczyk może opuścić Stamford Bridge.

Emanuel Adebayor: Nie jestem w Man City dla pieniędzy

Oficjalnie nowym zawodnikiem Manchesteru City jest już Emmanuel Adebayor. Na City of Manchester Stadium będzie zarabiał krocie, ale: - Nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy - deklaruje.

- Ludzie, którzy myślą, że jestem tutaj dla pieniędzy, są w błędzie. Już w zeszłym sezonie mogłem grać dla Barcelony lub Milanu - oni dawali mi większe pieniądze niż Arsenal za pozostanie. Jestem tutaj w Man City, ponieważ zachwycił mnie prezes drogą, jaką wybrał klub, swoimi ambicjami. Chcę być częścią tego zespołu - powiedział Emmanuel Adebayor.

Bosingwa nie dla Bayernu

Prezes Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge przyznał, że próby pozyskania Jose Bosingwy z Chelsea Londyn zakończyły się niepowodzeniem. Reprezentant Portugalii nadal będzie grał na Stamford Bridge.

- Wciąż nie pozyskaliśmy nowego prawego obrońcy. Jose Bosingwa nie jest już jednym z kandydatów. Chcieliśmy go pozyskać podczas tego lata, ale Chelsea odrzuciła nasze zapędy - powiedział Karl-Heinz Rummenigge.

Bosingwa dla The Blues gra od roku. Kupił go były już menedżer Chelsea Luis Felipe Scolari.

Carvalho niepewny swojej przyszłości

Przeciętny poprzedni sezon miał w Chelsea Londyn Ricardo Carvalho. Już od wielu tygodni spekuluje się na temat jego przyszłości. Reprezentant Portugalii potwierdza, iż nie wie, co dalej.

- Miałem tutaj cztery wspaniałe sezony. Poprzedni nie był dobry, więc nie mogę być szczęśliwy. Sądzę, że klub też nie był, ponieważ nie grałem - powiedział 31-letni Carvalho.

Dla Chelsea gra od 2004 roku, kiedy przeszedł z FC Porto za blisko 20 milionów funtów. Rozegrał w sumie 181 meczów, strzelając w nich 10 goli.

McShane nie zagra przez 3 miesiące

Aż trzy miesiące przerwy czekają środkowego obrońcę Sunderlandu Paula McShane. W zwycięskim towarzyskim spotkaniu z Darlington doznał kontuzji kolana i okazało się że będzie musiał przejść operację.

Do gry wróci najwcześniej w październiku, a więc opuści cały początek nowego sezonu w Premier League. Lekarze spodziewają się, iż Steve Bruce, menedżer Czarnych Kotów, będzie mógł z niego skorzystać dopiero w listopadzie.

O'Neill chwali Downinga

Bardzo zadowolony ze swojego nowego podopiecznego Stewarta Downinga jest Martin O'Neill, menedżer Aston Villi. The Villans zapłacili Middlesbrough za tego zawodnika 10 milionów funtów, ale kwota ta może wzrosnąć o kolejne 2 miliony.

- 10 milionów to dobry interes. To wspaniały nabytek. Ma szybkość i potrafi strzelać bramki. Jestem zadowolony, że go pozyskałem. Na razie jest kontuzjowany i nie będzie go przez jakiś czas, lecz cieszymy się, iż jest u nas - powiedział O'Neill.

Lua Lua wróci na Wyspy?

28-letni Lomana Lua Lua może wrócić do Anglii. Obecnie gra w Katarze, gdzie ma podpisany lukratywny kontrakt. Jednak jest ponoć gotowy ponownie spróbować swoich sił w Premier League.

W Anglii występował w Colchester, Newcastle i Portsmouth. Później przeniósł się do Olympiakosu Pireus, a teraz zarabia grając w Katarze.

Klubem, który chce go pozyskać jest Stoke City. Tony Pulis, menedżer The Potters, szuka wzmocnień ataku. Nie udał mu się transfer Dave'a Kitsona, dlatego rozważa ściągnięcie Lua Lua.

Wkrótce rozmowy z Zamorą

Na początku tego tygodnia działacze Hull City mają spotkać się z Bobby'm Zamorą, aby omówić warunki indywidualnego kontraktu. 28-letni napastnik może rozmawiać z Tygrysami, ponieważ Fulham Londyn przyjęło wartą 5 milionów funtów ofertę z KC Stadium.

Dla Hull to ciężki okres, ponieważ Phil Brown co chwilę musi znosić transferowe porażki. Nie udało się pozyskać Michaela Owena, który wybrał ofertę Manchesteru United. Tygrysy były o krok od ściągnięcia Fraizera Campbella - ten ostatecznie związał się z Sunderlandem. Dlatego liczą, że z Zamorą będzie inaczej.

Zaki wróci do Anglii?

Niepewna jest przyszłość reprezentanta Egiptu Amra Zakiego. Przez ostatni rok występował w Wigan Athletic i fantastycznie spisywał się w pierwszej części sezonu, kiedy zdobywał bramkę za bramką.

W drugiej części rozgrywek miał kłopoty zdrowotne i pokłócił się ze Stevem Brucem. Na JJB Stadium zdecydowano, że nie będą się starać wykupić go z egipskiego klubu El Zamalek. Kwota, jaką trzeba zapłacić za Zakiego, wynosi około pięć milionów euro.

Wcale nie jest powiedziane, że 26-latek musi trafić do Premier League. Sam zainteresowany wyznał, iż może nawet zostać w Egipcie. Ma też propozycje z Hiszpanii.

Komentarze (0)