Jan Mucha szczerze o sytuacji na Słowacji. "Średnia pensja to 1,5 tysiąca euro. Chcieli obcinać nawet 80 procent"
Jan Mucha poza pracą w Legii, w której trenuje bramkarzy, jest również prezydentem słowackiej Unii Piłkarzy Zawodowych. 37-latek zdradza, że piłkarze z jego kraju często stawiani są w bardzo trudnej sytuacji.
Jan Mucha zdradza jednak, że na Słowacji momentami przybiera to wręcz karykaturalny kształt. Jak zdradził były gracz Legii w rozmowie z Grzegorzem Rudynkiem z "Przeglądu Sportowego",
bywają oferty, w których piłkarzowi nie zostaje niemal nic z jego zarobków.
- Na Słowacji średnia pensja zawodnika to 1,5 tysiąca euro miesięcznie, wielu dostaje mniej niż tysiąc. Dlatego trudno im się dziwić, że nie chcą obcinać swoich zarobków nawet o 80 procent, a i takie padały propozycje. Były one z gatunku tych "nie do odrzucenia". Trudno się dziwić graczom, że kiedy są postawieni pod ścianą, przechodzą do obrony - powiedział Mucha, który jak sam przyznaje, w okresie pandemii wykonał setki telefonów w związku ze swoją rolą w unii piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zapłacą za każde przekleństwo? Szymon Marciniak chwali pomysł dziennikarki Wirtualnej Polski- Właściciel uznał, że koszty są za duże, ale postąpił w sposób niedopuszczalny. Po prostu znalazł furtkę, jak według niego pozbyć się problemu, a klubowi bankructwo oraz upadek i tak nie grożą. Sprawa nie jest zamknięta, pewnie będą się jeszcze toczyły postępowania w sądach, bo piłkarze zamierzają walczyć o odszkodowania - zapewnił.
Czytaj także:
Transfery. Liverpool potrzebuje więcej czasu na kupno Timo Wernera. Koronawirus skomplikował sprawę
9:0 w meczu ekstraklasy. Górnik Zabrze zdemolował Pogoń Szczecin