W Premier League - po przerwaniu sezonu 13 marca - do rozegrania pozostały 92 mecze. "Projekt restart", jaki został przedstawiony klubom, zakłada wznowienie rywalizacji 12 czerwca. Mecze miałyby odbywać się bez udziału widowni, na 8-10 neutralnych stadionach.
I to właśnie kwestia stadionów pozostaje kością niezgody. Kilka klubów z dolnych rejonów tabeli Premier League sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. Protestuje m.in. Aston Villa (19. miejsce w tabeli) oraz Brighton and Hove Albion (15.). Dyrektor wykonawczy tego ostatniego klubu, Paul Barber, twierdzi, że to "zniszczyłoby integralność rozgrywek".
Richard Bevan, szef LMA (Stowarzyszenie Trenerów Ligowych), ostrzegł kluby przed konsekwencjami takiego działania. Podkreślił, że w przypadku braku zgody na grę na neutralnych stadionach, sezon Premier League zostanie zakończony.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
- Tak, myślę, że to prawda - powiedział w rozmowie z BBC Radio 4's Today, gdy padło pytanie o przedwczesny koniec sezonu.
Władze Premier League podkreślają, że neutralne stadiony to jedyna opcja, by bezpiecznie dokończyć rozgrywki. Na wyselekcjonowanych obiektach łatwiej będzie utrzymać zasady dystansu społecznego. Do przegłosowania tej propozycji potrzebna jest zgoda 14 z 20 klubów.
Informowaliśmy już, że wybrano wstępnie osiem stadionów, na których miałyby zostać rozegrane 92 spotkania sezonu 2019/20 (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Transfery. Z Chelsea FC do Tottenhamu Hotspur. Willian ma zmienić klub