Nie rewolucja, a ewolucja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już tylko kilka dni dzieli zawodników poznańskiego Lecha od pierwszego meczu o stawkę. Trener Jacek Zieliński przekonuje, że rewolucji w składzie nie będzie - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Lech wszystkie sparingi ma już za sobą i teraz robi ostatnie szlify przed meczem o Superpuchar Polski, w którym zmierzy się z krakowską Wisłą.

Szkoleniowiec poznaniaków Jacek Zieliński twierdzi, że rewolucji w składzie przeprowadzał nie będzie, ale na pewno jakieś zmiany wprowadzi. - Rewolucja nie była potrzebna, bo dobrych piłkarzy w Poznaniu nie brakuje. Dlatego moje działania można nazwać tylko ewolucją. I to nawet niezbyta dynamiczną - mówi obrazowo nowy trener Kolejorza.

Właściwie "jedenastka" jaką preferuje Zieliński nie różni się zbytnio od tej, którą desygnował Franciszek Smuda. Są tylko dwie zmiany: na pozycji bramkarza i defensywnego pomocnika.

Status pierwszego bramkarza zarezerwował sobie Grzegorz Kasprzik, który po sezonie odszedł z Piasta Gliwice. Na wiosnę bronił Chorwat Ivan Turina, ale musiał napsuć sporo krwi działaczom z Bułgarskiej, bo został odesłany do Młodej Ekstraklasy. Krzysztof Kotorowski decyzję o pozostaniu w Poznaniu podjął w ostatniej chwili.

W Lechu nie zagra też Rafał Murawski, który podpisał kontrakt z mistrzem Rosji Rubinem Kazań. Trener Zieliński będzie miał twardy orzech do zgryzienia, bo następcę "Murasia" ciężko wytypować.

Źródło artykułu: