Smolarek podpadł władzom Racingu

Bardzo szybko narobił sobie problemów po powrocie do Racingu Santander Euzebiusz Smolarek. Polak powrócił latem z wypożyczenia do Boltonu Wanderers, gdzie, mówiąc delikatnie, Polakowi nie wiodło się najlepiej - czytamy na łamach Super Expressu.

Marcin Foltyn
Marcin Foltyn

Euzebiusz Smolarek odkąd opuścił Borussię Dortmund nie może się odnaleźć. Polak najpierw grał w Racingu Santander, lecz w Hiszpanii nie błyszczał skutecznością. Został więc na rok wypożyczony do angielskiego Boltonu Wanderers.

W Premiership Smolarek całkiem się zagubił. Nie potrafił wygrać rywalizacji o miejsce w składzie, a kiedy już dostawał kolejne szanse, nie potrafił ani razu skierować piłki do siatki. Co zrozumiałe, Anglicy postanowili zrezygnować z usług Polaka.

Smolarek wrócił więc do Santander i od razu podpadł szefostwu klubu. Podpadł buńczuczną wypowiedzią dla hiszpańskiego dziennika "AS". Reprezentant Polski stwierdził, że po jego wypożyczeniu do Boltonu "klub stoczył się na dwunastą pozycję".

To jeszcze nic, wobec tego co Polak dodał później. - Nie ja powinienem się więc poprawić, a klub - powiedział Smolarek. Ta wypowiedź mocno zdenerwowała prezesa klubu z Santander. Francisco Pernia delikatnie dał do zrozumienia, że tą wypowiedzią Polak podpadł włodarzom klubu.

- To było z jego strony niegrzeczne i buńczuczne. Stwierdzenie, że to klub, a nie on musi się poprawiać, bardzo nam się nie spodobało - mówi prezes klubu z Estadio El Sardinero.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×