Ralf Rangnick w Milanie? Wydaje się, że tak, ale nie jest to droga prosta. Niemiecki szkoleniowiec ma pracować we włoskim klubie w przyszłym sezonie. Media są niemal pewne, że Stefano Pioli straci pracę, a na jego miejsce przyjdzie właśnie były trener RB Lipsk.
Nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Jak podaje football-italia.net, przeciwko Rangnickowi zaprotestował Paolo Maldini. Dyrektor Milanu zirytował się, kiedy szkoleniowiec chciał podpisać wstępną umowę i domagał się przy tym dużych uprawnień. Tym samym wszedłby w kompetencje nie tylko obecnego trenera, ale i m.in. Maldiniego.
Sam Rangnick miał argumentować, że potrzebuje odpowiednich kompetencji, aby przeforsować swoje pomysły. Maldini jednak odparował mu, aby okazał trochę szacunku ludziom pracującym we włoskim klubie.
- Nigdy nie rozmawiałem z Rangnickiem. Nie wiem, na czym opiera swoje doświadczenia - powiedział Paolo Maldini. - Chce przejąć obszary, które znajdują się w rękach profesjonalistów. Mam więc dla niego kilka rad: zanim nauczy się włoskiego, niech okaże trochę szacunku ludziom, którzy mimo trudności robią wszystko, żeby sezon w Milanie zakończył się w profesjonalny sposób.
Nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość Maldiniego w klubie, gdyby część jego kompetencji przypadła nowego trenerowi.
CZYTAJ TAKŻE Serie A. Nowe projekty stadionu w Mediolanie. Koszt planowanej inwestycji to ponad miliard euro
CZYTAJ TAKŻE Krzysztof Piątek największym niewypałem Milanu? "Został synonimem złego wydawania pieniędzy"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"