Gianluca Vialli żyje w ciągłym lęku. Obawia się nawrotu choroby

Były reprezentant Włoch, Gianluca Vialli, wygrał walkę z nowotworem trzustki. 55-latek obawia się jednak nawrotu choroby i w związku z tym żyje w ciągłym lęku, ukrywając swoją słabość przed rodziną.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Gianluca Vialli Getty Images / Giuseppe Maffia / Na zdjęciu: Gianluca Vialli
Legenda Chelsea Londyn ma wyniszczone ciało przez chemioterapię i operacje. Gianluca Vialli stracił też sporo kilogramów. Były piłkarz przyznał, że ukrywa się w łazience przed rodziną, aby ukryć łzy, kiedy towarzyszy mu lęk przed powrotem choroby.

W wywiadzie dla "The Times" Vialli przyznał, że powoli wraca do dobrej formy, w czym mocno pomaga mu żona i dwie córki. - Ćwiczę co drugi dzień z żoną. Nadal jednak jestem bardzo przestraszony - powiedział. - Jedną z rzeczy, której trudno się będzie pozbyć, to uczucie, gdy budzisz się lub kładziesz się spać z bólem brzucha, bólem głowy lub temperaturą. Wtedy myślisz: "O mój Boże, wrócił".

Vialli przyznał też, że nie chce być dla swojej rodziny obciążeniem. Według niego straszne chwile przechodzili już jego rodzice, który obawiali się, że będą musieli pochować własne dziecko.

Nowotwór zmienił życie Wocha, który teraz z innej perspektywy patrzy na różne sprawy. - Oczywiście wszyscy jesteśmy ludźmi. Nadal mogę się denerwować z trywialnego powodu. Jestem już jednak bardziej uważny, świadomy i wiem, że niektóre sprawy są banalne - wyjaśnił.

Zobacz także:
PZPN podał ramowy terminarz sezonu po wznowieniu. Finał Pucharu Polski 22 albo 24 lipca
Koronawirus. Nowe zasady na obiektach sportowych. Do 32 zawodników na boisku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×