Jak podał na Twitterze Piotr Giedyk z serwisu "Iceland News", miejscowe władze w porozumieniu z epidemiologiem i organizatorami rozgrywek chcą tak zorganizować ligową rywalizację, by sympatycy futbolu nie musieli się zadowalać tylko transmisjami telewizyjnymi.
Po 25 maja na Islandii będą już dozwolone zgromadzenia do 200 osób. W połowie lipca natomiast ten limit zostanie zwiększony do 2 tys.
Islandzkie władze w porozumieniu z epidemiologiem oraz klubami robią wszystko, by umożliwić fanom obejrzenie meczów swoich drużyn na stadionie i to już od 1. kolejki ligowej, która zaplanowana została na 13 czerwca. Po 25 maja będzie mogło gromadzić się do 200 osób.
— Piotr Giedyk (@pilkarskais) May 14, 2020
Kluby przygotowują plany nowego podziału sektorów na swoich stadionach. Valur Reykjavik, którego obiekt mieści 2,5 tys. widzów, już na początku sezonu chce udostępnić dla kibiców 1 tys. miejsc (pięć sektorów po 200 osób).
Liga islandzka może być jedną z nielicznych w Europie, które wystartują z kibicami na trybunach. Na razie w takich realiach toczy się tylko rywalizacja na Białorusi. Plany wpuszczenia fanów na stadiony rozważają też Szwedzi.
Czytaj także:
Strata kolejki na kole fortuny, dwunasty zawodnik na boisku i kuriozalne derby Sokoła Elektromisu Pniewy z Wartą Poznań
Manuel Arboleda nie zapanował nad palcem i został znokautowany. Potężna awantura na meczu Polonia Warszawa - Lech Poznań
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo