- Nie jesteśmy szczurami z laboratorium - mówi z irytacją Marco Reus w wywiadzie z hiszpańską gazetą "El Pais". Taka odpowiedź Niemca pada na pytanie o testy piłkarzy z Bundesligi. Zawodnik Borussii Dortmund nie chce, by zmagania w jego kraju były traktowane jako test, czy inni mogą ruszyć.
Reus nie może się doczekać pojedynku z Bayernem Monachium, który jego drużyna stoczy już 26 maja o godzinie 18:30. Przypomnijmy, że ekipa z Bawarii prowadzi w tabeli ligowej, ale Borussia nie ma do niej wielkiej straty.
- Jesteśmy cztery punkty za Bayernem i przed nami wciąż mecz z tym zespołem. Chcę w tym roku sięgnąć po mistrzostwo kraju. Mimo wszystkich problemów, wciąż jest szansa, by to zrealizować - podkreślił 30-letni napastnik.
ZOBACZ WIDEO: Jaka sytuacja panuje w klubie Krzysztofa Piątka? Asystent Jerzego Brzęczka: "Krzysiek cierpi"
Zawodnik Borussii Dortmund zauważa, że starcie z monachijczykami jest dla zespołu z Dortmundu dużą szansą. - Jeżeli wygramy za dwa tygodnie, to możemy wywrzeć presję na Bayernie - zaznaczył.
Póki co wicelider Bundesligi musi skupić się na sobotnim meczu z szóstą drużyną w tabeli - Schalke 04 Gelsenkirchen. W spotkaniu zaplanowanym na godzinę 15:30 zabraknie jednak Reusa, który wciąż nie doszedł do pełni sprawności po kontuzji mięśniowej, jakiej doznał w lutym. Transmisja pojedynku w Eleven Sports i na WP Pilot.
Czytaj także:
Grzegorz Lato mówi o klęsce na Euro 2012. Między wierszami wskazuje winnego
"Polska widziała, a wy jesteście niewidomi". Sezon z dogrywką