W niedzielę Robert Lewandowski zdobył pierwszą bramkę w meczu 1.FC Union Berlin - Bayern Monachium, ale niemieckie media nisko oceniły Polaka. "Był mało widoczny, jak na jego standardy" - pisze w pomeczowych notach "Abendzeitung Muenchen" (więcej TUTAJ). W obronie najlepszego strzelca Bundesligi postanowił stanąć trener Hansi Flick.
- Lewy robi dobre wrażenie. Myślę, że jest w doskonałej formie. Dzisiaj nie udało nam się włączyć go tak bardzo do naszej gry. Ogólnie musimy lepiej radzić sobie w ofensywie - podkreślił opiekun Bayernu na konferencji pomeczowej.
Lewandowski z 26 golami pewnie prowadzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Od Polaka oddala się jednak rekord wszech czasów. W sezonie 1971/1972 Gerd Mueller zdobył w jednym sezonie aż 40 bramek i do tej pory ten wynik nie został pobity.
- Ponownie strzelił gola. Ma 26 bramek i pozostało mu 8 meczów, by pobić ten rekord. Nie będzie to łatwe, ale on ma jakość. Jeśli ktoś może to zrobić, to on - podkreślił Flick.
55-latek podkreślił również, na co jego piłkarze muszą zwrócić dodatkową uwagę. - Mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola, szczególnie w drugiej połowie, ale nie wykorzystaliśmy ich. Tak jak przy kontratakach, kiedy mieliśmy trochę miejsca. Takie sytuacje musimy lepiej wykańczać - dodał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern przygotowuje się do powrotu. "Wszyscy piłkarze są odizolowani"