Do Manchesteru United Cristiano Ronaldo trafił ze Sportingu Lizbona w 2003 roku. Cztery lata później do klubu dołączyli jego rodak Nani, a także Brazylijczyk Anderson, którzy zanim znaleźli własne apartamenty, przez miesiąc mieszkali w domu jednego z najlepszych piłkarzy klubu.
O wspólnym życiu z przyszłym zdobywcą pięciu Złotych Piłek opowiedział Nani. - Stawialiśmy sobie wiele wyzwań. Mamy z tego czasu wspaniałe, zabawne momenty. Bardzo sobie pomagaliśmy, dzięki czemu ja i Anderson nie mieliśmy ciężkiego początku w klubie - wyjawił Portugalczyk w "UTD Podcast".
Nani ujawnił, że aktualny piłkarz Juventusu ciągle chciał rywalizować. - Gdy zostajesz w jego domu przez jeden dzień, rzuci ci wyzwanie w dowolnym momencie. Miał basen, kort tenisowy i stół do ping-ponga. Czasami konkurował tylko o to, czy ktoś wie, czy jest mówiona prawda lub kto ma rację - podkreślił zawodnik Orlando City.
- Jedynym czasem, gdy nie rywalizowaliśmy, była noc, siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy, a Cristiano po prostu znikał (do łóżka - przyp. red.). My się budziliśmy bardzo zmęczeni, a on był już dwie godziny wcześniej na nogach, sprawdzał wiadomości i mówił: "Dobra, jedziemy". Wtedy tylko on miał samochód, więc musieliśmy być gotowi - zakończył Nani.
Cała trójka grała razem w Manchesterze jeszcze przez 2 lata po tym jak Ronaldo odszedł do Realu Madryt. Nani i Anderson pozostali na Old Trafford aż do 2015 roku.
Czytaj też:
-> Serie A. Przebiegł 200 km i zrobił 21 tys. brzuszków. Cristiano Ronaldo nie obijał się na Maderze
-> Serie A. Zarobki w Juventusie. Wojciech Szczęsny dużo traci do Cristiano Ronaldo
ZOBACZ WIDEO: Nowe zasady bezpieczeństwa zabiją "cieszynki" po bramkach? Kownacki: Nie wszystkiego da się przestrzegać