AS Monaco mocno odczuwa skutki kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa. Po długich negocjacjach klub w końcu porozumiał się z piłkarzami ws. obniżenia pensji. Możliwe jednak, że będą kolejne cięcia, a dodatkowo klub musi sprzedać aż 30 zawodników, by nie dostać kary od FIFA.
Włoski portal calciomercato.com informuje, że z Księstwem Monako może pożegnać się Kamil Glik. Środkowy obrońca podobno poważnie myśli o powrocie do Serie A, gdzie wciąż cieszy się wysoką renomą.
32-latek chce wrócić do Torino FC, w którym jest ubóstwiany przez kibiców. W stolicy Piemontu grał przez pięć lat i w pewnym momencie został mianowany kapitanem zespołu. Sympatię zdobył m.in. dzięki agresywnej grze w derbach z Juventusem.
- Jestem na bieżąco z wydarzeniami w Serie A. Oglądam mecze Torino w wolnych chwilach. Jeśli pewnego dnia otrzymałbym telefon z propozycją, to z pewnością mocno bym ją rozważył - mówił Glik w marcu w "La Gazzetta dello Sport".
Ostatnio jednak włoskie media informowały, że problemem jest zbyt wysoki kontrakt Polaka. W Monaco zarabia 3,5 mln rocznie, a w Torino najwyższy kontrakt to obecnie 1,7 mln euro za rok, który należy do Andrei Belottiego. Kryzys w futbolu jednak może sprawić, że obu stronom będzie łatwiej znaleźć porozumienie.
Ligue 1. Monaco porozumiało się z piłkarzami. Kolejne cięcia w klubie Kamila Glika >>
Koronawirus. Kamil Glik też pomaga. Ufundował maseczki dla szpitala >>
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"