"Gigi Simoni był dla mnie nie tylko trenerem. Gdy myślę o nim dzisiaj, przypomina mi się mądry i dobry człowiek. On nie wydawał rozkazów, ale tłumaczył, dlaczego wykonywanie danych czynności jest ważne" - wspomina Ronaldo za pośrednictwem Instagrama.
Do pięknego pożegnania Brazylijczyk dołączył zdjęcie, na którym widać, jak Simoni pełni rolę dyrygenta. Przypomina, że zostało ono wykonane podczas świąt Bożego Narodzenia.
"Myślę o nim jako o nauczycielu, jak widać na zdjęciu - on był dyrygentem, my orkiestrą. Na zawsze zapamiętam ten jego uśmiech. Zawsze mówił spokojnym tonem i służył cenną radą. (...). Dziękuję, nauczyłeś mnie wielu rzeczy" - podsumowuje Ronaldo.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
To właśnie z Brazylijczykiem w składzie Simoni odniósł największe sukcesy w karierze trenerskiej - chodzi o 1998 rok, kiedy to ekipa z Mediolanu sięgnęła po wicemistrzostwo Włoch i wygrała Puchar UEFA.
- Ronaldo był naszym liderem i traktowaliśmy go tak, jak na to zasługiwał. Wszyscy wiedzieli, że jest wyjątkowy i może doprowadzić nas na szczyt, więc wszyscy go wspierali. Nie było żadnej zazdrości ze strony innych zawodników w stosunku do Ronaldo. Był bardzo przyjazny - mówił Simoni podczas rozmowy z Planet Football w styczniu 2019 roku.
Portal tuttosport.com podaje, że Luigi Simoni od dawna zmagał się z "okropną chorobą", nie precyzując, o jaką dolegliwość chodzi. W czerwcu 2019 roku jego stan znacznie się pogorszył, wobec czego był hospitalizowany w szpitalu Cisanello w Pizie. W piątek nadeszły smutne wieści o jego śmierci. Zmarł około południa. Miał 81 lat.
Czytaj także:
- Łukasz Piszczek miał odmówić Jose Mourinho i Realowi. Po latach wyznał prawdę
- Hertha - Union. Nietypowy problem przed derbami Berlina. Chodzi o przepisy