W Boliwii do tej pory potwierdzono ponad 8 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i zmarły 293 osoby. Beni jest jednym z departamentów, w których sytuacja jest najtrudniejsza. Niestety, nie brakuje rodzinnych dramatów.
Boliwijska federacja piłkarska poinformowała o śmierci Deiberta Fransa Romana Guzmana. To piłkarz drugoligowego klubu University of Trinidad. Kilka tygodni temu trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem.
Niestety, Guzman zmarł, mając zaledwie 25 lat. Dla rodziny to cios i to w dodatku kolejny w krótkim czasie. Wcześniej z powodu koronawirusa życie stracili jego ojciec i wujek, którzy także byli związani z futbolem.
- Ta choroba zaatakowała wielu uznanych sportowców. Przekazywanie takich informacji jest bardzo bolesne. Jako federacja jesteśmy przerażeni tym, co dzieje się w naszym kraju i na świecie. Apelujemy do ludzi, by przestrzegali obostrzeń rządu - mówi szef boliwijskiej federacji Angel Suarez.
Deibert zostawił żonę i osierocił dwie córki. Razem mieszkali w dzielnicy Paititi. Nie wiadomo, czy i one zostały zakażone koronawirusem.
Siatkówka. Członek zarządu LZPS ma koronawirusa. Przebywa w izolatorium >>
Piłka nożna. Francuzi nic nie robią sobie z zakazów. 300 widzów na kolejnym nielegalnym meczu >>