Zgodnie z rozporządzeniem rządu już 19 czerwca na stadiony piłkarskie mają powrócić kibice. Będą oni mogli wypełnić aż 25 procent pojemności trybun. Ostatnio jednak pojawiły się głosy, że termin ten może zostać opóźniony z powodu faktu, że pandemia koronawirusa nie odpuszcza.
Przeciwny zbyt szybkiemu powrotowi kibiców jest również prezes Górnika Zabrze, Dariusz Czernik. W rozmowie z Dariuszem Faronem z "Przeglądu Sportowego" podkreśla, że choć chciałby powrotu kibiców, to ma obawy co do zbyt pochopnych decyzji.
Dla Górnika sytuacja jest szczególnie trudna, bowiem to właśnie na Górnym Śląsku wykrywa się aktualnie większość zakażeń na terenie naszego kraju. - Tylko w okolicy Zabrza trzy kopalnie zostały zamknięte, na Górnym Śląsku notuje się po trzysta pięćdziesiąt, czterysta przypadków koronawirusa dziennie. To oczywiste, że mam obawy - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"
Czernik zwraca uwagę na fakt, że pomysł PZPN-u, by tak szybko przywrócić kibiców byłby ewenementem w skali Europy. - W całych Niemczech jest ostatnio mniej zachorowań niż na Śląsku, a tam nikt stadionów nie otwiera i nie słyszę, by w ogóle toczyła się taka dyskusja - zaznacza.
To prawda, choć Bundesliga wznowiła rozgrywki szybciej niż polska Ekstraklasa, to póki co nie zanosi się, by na trybunach niemieckich stadionów zagościli kibice. Za naszą zachodnią granicą pojawiają się dopiero pierwsze głosy, czy można by ewentualnie otworzyć trybuny wraz ze startem kolejnego sezonu.
Nawet jednak jeżeli decyzja o powrocie kibiców 19 czerwca zostanie podtrzymana, to nie jest przesądzone, że akurat ci w Zabrzu wejdą na stadion. - Liczymy się z tym, że śląskie kluby nie dostaną od wojewody zgody na organizację imprez masowych - zauważa Czernik.
Czytaj także:
- Premier League. Kolejny chętny do przejęcia Newcastle. To potentat amerykańskiej telewizji
- Danijel Subasić odchodzi z AS Monaco. Radosław Majecki traci konkurenta