PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Raków Częstochowa. Biała Gwiazda z nieba do piekła i z powrotem

Newspix / Krzysztof Porębski  / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

W meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała Raków Częstochowa (3:2), choć do 77. minuty przegrywała 1:2. Bohaterem spotkania był Jakub Błaszczykowski, który zdobył pierwszą bramkę i miał duży udział przy dwóch kolejnych.

Przy Reymonta 22 spotkały się zespoły, które przerwa w rozgrywkach wybiła z uderzenia. Niepokonana przed wybuchem epidemii Wisła po restarcie sezonu przegrała z Piastem (0:4) i Legią (1:3), przez co jej przewaga nad strefą spadkową stopniała do dwóch "oczek". Raków przed zawieszeniem punktował regularnie i miał bliski kontakt z grupą mistrzowską, ale po remisach ze Śląskiem (1:1) i ŁKS-em (1:1) oddalił się od "8". A w Krakowie beniaminek pogrzebał swoje nadzieje na awans do grupy mistrzowskiej i tym samym zapewnienie sobie utrzymania w PKO Ekstraklasie.

Gospodarze przed przerwą przeprowadzili tylko jeden godny odnotowania atak, ale tyle wystarczyło, by prowadzili. W 9. minucie wymienili kilka szybkich podań przed polem karnym Rakowa, a gdy już rozbujali gości, łatwo weszli w ich "16". W końcowej fazie akcji Rafał Boguski próbował dograć przed bramkę do Łukasza Burligi, piłkę ręką zatrzymał Kamil Piątkowski i Mariusz Złotek wskazał na 11. metr. Rrzut karny pewnym strzałem na gola zamienił Jakub Błaszczykowski. To jego szóste trafienie w tym sezonie, a piąte z "wapna" - kapitan Wisły nie zmarnował ani jednego rzutu karnego. Była to już dziewiąta "11" podyktowana przeciwko Rakowowi - nikt w lidze nie sprezentował rywalom więcej rzutów karnych.

Wisła dowiozła prowadzenie do przerwy, ale długo po zmianie stron się nim nie nacieszyła. Atutami Rakowa są stałe fragmenty gry i kontrataki, a krakowianie nie unikali ani jednych, ani drugich. Długo prosili się o karę i w 57. minucie ją na siebie ściągnęli. Po przechwycie w środku pola goście ruszyli z kontrą 3 na 4, David Tijanić przed polem karnym zagrał do Petra Schwarza, a ten balansem ciała zwiódł Heberta i pokonał Michała Buchalika mocnym strzałem pod poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Po wyrównaniu Raków ruszył po kolejne bramki, a gra Wisły zaczęła przypominać "obronę Częstochowy". Krakowianie nie potrafili odeprzeć rywali, którzy w 68. minucie dopięli swego. Lukas Klemenz w swoim polu karnym powalił na ziemię Sebastiana Musiolika, a Felicio Brown Forbes nie dał Buchalikowi szans na interwencję.

Wiślacy dokładnie odtworzyli scenariusz z niedzielnego meczu z Legią, kiedy po zmianie stron opadli z sił i nie potrafili przeciwstawić się przeciwnikom. Nawet bramki stracili niemal dokładnie w tych samych minutach: 57. i 68. wobec  57. i 70. Drugi raz w ciągu trzech dni przeszli drogę z nieba do piekła, ale tym razem mieli też bilet powrotny.

W 77. minucie centrę Błaszczykowskiego z rzutu rożnego głową na gola zamienił Rafał Janicki, a 11 minut później po dośrodkowaniu kapitana "z gry" piłka trafiła pod nogi Vukana Savicevicia, który pokonał Szumskiego soczystym półwolejem. Na to Raków nie potrafił już odpowiedzieć.

Dzięki tej wygranej Wisła odskoczyła od strefy spadkowej na 5 punktów i po sezonie zasadniczym na pewno będzie na bezpiecznym miejscu. Raków natomiast znacznie zmniejszył swoje szansę na awans do grupy mistrzowskiej. By je zachował, Jagiellonia Białystok musi wieczorem przegrać z Łódzkim Klubem Sportowym.

Wisła Kraków -  Raków Częstochowa 3:2 (1:0)
1:0 - Błaszczykowski (k.) 10'
1:1 - Schwarz 59'
1:2 - Forbes (k.) 68'
2:2 - Janicki 77'
3:2 - Savicević 88'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga (64' David Niepsuj), Rafał Janicki, Lukas Klemenz, Hebert - Vullnet Basha (70' Nikola Kuvejlić), Georgij Żukow - Jakub Błaszczykowski, Vukan Savicević (90+1' Maciej Sadlok), Mateusz Hołownia - Rafał Boguski.

Raków: Jakub Szumski - Kamil Piatkowski, Tomas Petrasek, Jarosław Jach - Fran Tudor, Daniel Bartl (77' Kamil Kościelny) , Peter Schwarz, David Tijanić, Igor Sapała (89' Marko Poletanović) - Felicio Brown Forbes, Sebastian Musiolik.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Żółte kartki: Savicević, Basha, Hołownia, Klemenz (Wisła) oraz Forbes, Tijanić (Raków).

Źródło artykułu: