Robert Lewandowski został bohaterem Bayernu Monachium w środowym spotkaniu 1/2 finału Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt (2:1). Polski napastnik w 74. minucie meczu - przy wyniku 1:1 - wykończył świetne podanie Kimmicha i wpakował piłkę do siatki.
Sędzia Marco Fritz początkowo dopatrzył się pozycji spalonej, ale interwencja VAR nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Gol na 2:1 dla Bayernu został zdobyty prawidłowo.
"Niesamowity błąd, kiedy piłka przeleciała mu między nogami po doskonałym podaniu Muellera. Ale to on strzelił na 2:1, zdobywając bramkę nr 45 w 39 meczach w tym sezonie" - podsumowali grę "Lewego" dziennikarze "Abendzeitung Muenchen", przyznając mu notę "2" (w skali od 1-6, gdzie "1" to klasa światowa).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Ocenę "2" za występ przeciwko Eintrachtowi przyznał kapitanowi reprezentacji Polski również portal ran.de. "Przez długi okres był niewidoczny i to nie był jego mecz, ale przy bramce na 2:1 jak zwykle zachował zimną krew do samego końca" - czytamy w argumentacji. "Dwójkę" Lewandowski dostał także w sportbuzzer.de.
Zaskakiwać musi więc nota w sport.de. Według dziennikarzy tego portalu lider Bayernu zasłużył jedynie na "3,5". Była to... najgorsza nota w zwycięskim zespole - razem z Muellerem, Thiago i Pavardem.
W Sofascore.com Lewandowski dostał ocenę 7.4. To trzeci wynik w drużynie z Monachium. Najlepiej oceniono występ Muellera - 8.3.
Zobacz:
Transfery. Robert Lewandowski złotą rybką Znicza Pruszków. Klub zarobił na nim fortunę