Premier League: Frank Lampard odbudowuje potęgę Chelsea. Takich transferów nie było w Londynie od lat

Getty Images /  Darren Walsh/Chelsea FC / Na zdjęciu: Frank Lampard
Getty Images / Darren Walsh/Chelsea FC / Na zdjęciu: Frank Lampard

Koronawirusowy kryzys ominie Chelsea, a klub z Londynu właśnie tego lata dokonuje najlepszych transferów od dawna. Frank Lampard buduje drużynę na miarę tej, w której sam kiedyś błyszczał.

Na razie "The Blues" sfinalizowali tylko dwa, za to bardzo konkretne wzmocnienia. Już wcześniej ogłoszono sprowadzenie na Stamford Bridge Hakima Ziyecha, który był gwiazdą Ajaksu Amsterdam. W sezonie 2019/2020 27-letni skrzydłowy miał fantastyczne statystyki. W 35 spotkaniach zdobył 8 bramek, dokładając do nich aż 21 asyst.

Drugi transferowy strzał Chelsea to Timo Werner. Tego ruchu w Londynie jeszcze nie potwierdzili, ale jest przesądzony. Reprezentant Niemiec to wicelider klasyfikacji strzelców Bundesligi (25 goli w trwających rozgrywkach) i główny konkurent Roberta Lewandowskiego.

Opłacało się oszczędzać po sprzedaży Edena Hazarda

Chelsea dopiero teraz konsumuje 100 mln euro, które latem ubiegłego roku zarobiła na sprzedaży do Realu Madryt Edena Hazarda. Nie mogła tych środków wydać od razu, bo wtedy miała zakaz transferowy. Zdjęto go zimą, mimo to Frank Lampard nie chciał przeprowadzać wzmocnień na sztuki i zrezygnował z zakupów, za co zresztą był krytykowany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo

Czas pokazał, że to była dobra decyzja. Ziyech będzie kosztował 40 mln euro, zaś Werner - niespełna 60. To oznacza, że "The Blues" opłacą transfery obu zawodników tylko z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży Hazarda. Trudno dziś sobie wyobrazić lepsze ruchy kadrowe za taką sumę. Na Stamford Bridge trafiają piłkarze wciąż perspektywiczni (Marokańczyk ma 27 lat, a Niemiec 24), lecz przede wszystkim niesamowicie skuteczni.

Właśnie takich piłkarzy potrzebuje teraz Chelsea, która nie ma problemów z utrzymywaniem się przy piłce i dominacją w meczach, za to wielokrotnie nie potrafiła tej przewagi przekładać na konkrety. W Londynie idzie też wymiana pokoleniowa. Klub będzie powoli rezygnował ze starszych zawodników - Pedro Rodrigueza czy Williana - i chce w ich miejsce pozyskać takich, którzy zapewnią jakość na co najmniej kilka lat. Ziyech i Werner dają takie nadzieje, poza tym obaj mogą wejść w buty Hiszpana oraz Brazylijczyka, bo są uniwersalni.

To wciąż nie koniec

Wykorzystanie zarobku ze sprzedaży Hazarda to nie wszystko, co Chelsea planuje tego lata. Jeśli Lampard zrealizuje inne cele, jego drużyna może wyglądać imponująco. Aktualnie największa uwaga opiekuna Chelsea koncentruje się na wzmocnieniach w defensywie. Angielskie media są przekonane, że "The Blues" dopną sprowadzenie Bena Chilwella z Leicester City. 23-latek to wschodząca gwiazda reprezentacji Anglii i jeden z najlepszych lewych obrońców w Premier League. W Londynie ma dać więcej niż bardzo nieregularni Marcos Alonso czy Emerson Palmieri. Co najmniej jeden z nich latem najpewniej odejdzie.

Chilwell też nie musi być ostatnią nową twarzą w Chelsea. W środku pola Lampard chciałby mieć Kaia Havertza. 21-latek - grający do tej pory w Bayerze 04 Leverkusen - ma kosztować nawet 80 mln euro. Czy warto tyle wydać? Wszystko wskazuje na to, że tak. W 38 meczach trwającego sezonu młody Niemiec zdobył 15 goli i dołożył do nich 8 asyst. Interesują się nim zresztą nie tylko "The Blues", ale także Bayern Monachium i Manchester United.

U progu odmrożenia Premier League Chelsea zajmuje 4. miejsce w tabeli i obecnie jej celem jest przede wszystkim zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Już niedługo jednak może mieć tak duży potencjał, że na Stamford Bridge znów odżyją marzenia o mistrzostwie Anglii.

Najlepszy czas na kupowanie

Ostatnie tytuły londyńczycy świętowali w 2015 i 2017 roku. Później rosyjski właściciel klubu Roman Abramowicz spuścił z tonu jeśli chodzi o wydatki, a działania na rynku transferowym (pozyskanie Rossa Barkleya, Gonzalo Higuaina, Davide Zappacosty czy Danny'ego Drinkwatera) spotykały się głównie z krytyką. Trudno się zresztą dziwić. Niektórzy z tych zawodników kosztowali po kilkadziesiąt milionów euro, a oczekiwań nie spełniali w ogóle. Obecne ruchy wydają się bez porównania lepsze.

W trwającym sezonie Chelsea pokazała światu wielu utalentowanych wychowanków (Tammy'ego Abrahama, Masona Mounta, Reece'a Jamesa, Calluma Hudsona-Odoia czy Billy'ego Gilmoura), a teraz Lampard obudowuje zespół wschodzącymi gwiazdami futbolu europejskiego. Efekty mogą być ekscytujące. Dawno już na Stamford Bridge nie dokonywano transferów, których nikt nawet nie próbuje krytykować.

Oprócz nadwyżki ze sprzedaży Hazarda, Abramowicz dał menedżerowi sporo dodatkowej gotówki, dlatego "The Blues" jako jedni z niewielu nie będą latem zaciskać pasa. Już na tym korzystają. Popyt spadł, dzięki czemu Ziyech i Werner trafiają do Londynu za relatywnie niewielkie sumy. Niewykluczone, że kolejne gwiazdy też nie będą tak drogie, jak podczas poprzednich okienek.

Szymon Mierzyński

Źródło artykułu: