Łodzianie nadal są liderem II ligi, bo przeciwnicy także po drodze gubią punkty. Jednak mają się oglądać na siebie, a nie za siebie, jeśli chcą myśleć o awansie na zaplecze PKO Ekstraklasy. Przegrany 1:2 mecz ze Skrą Częstochowa i zremisowane 0:0 spotkanie ze Stalą Rzeszów dały sporo materiału do analizy.
- Nawet jeżeli gramy dobrze, to trzeba utwierdzać zawodników, że to, co robimy podczas treningów przynosi efekt. Starcie ze Stalą było jednak dalekie od naszych najlepszych występów, których Widzew miał już kilka w tym sezonie. To spotkanie w Rzeszowie pokazało nam, co trzeba zmienić, jak reagować i mam nadzieję, że każdy z piłkarzy ma tego świadomość - uważa trener Marcin Kaczmarek.
Świeżo po zakończeniu tychże spotkań było widać po szkoleniowcu Widzewa Łódź niezadowolenie z postawy piłkarzy. Wygląda więc na to, że doszło do "poważnej rozmowy" między sztabem a zawodnikami.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
- Mam nadzieję, że to, o czym mówiliśmy i co pokazaliśmy zawodnikom, zadziała na poczucie zmiany naszej gry. Wszyscy oczekujemy lepszego Widzewa, lepszej gry. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie. Zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne i wierzę, że przyjdzie w następnym meczu - powiedział Kaczmarek.
Największe zastrzeżenia w grze czerwono-biało-czerwonych budzi postawa w ataku. Nie brakuje rozgrywania akcji na połowie przeciwnika, ale gdy przychodzi do dośrodkowania lub ostatniego podania, zaczynają się kłopoty.
- Po analizie spotkania widać, że jeżeli robimy to, co trenujemy i realizujemy pewne rzeczy, o których rozmawiamy, to tworzymy sobie sytuacje, kreujemy grę. Trzeba jednak patrzeć całościowo na obraz meczu. Tych dobrych momentów musi być zdecydowanie więcej, jeśli mamy wygrywać, tak jak miało to miejsce przed pandemią - mówi trener Widzewa.
Teraz widzewiaków czeka mecz z broniącą się przed spadkiem Legionovią Legionowo. Jej trenerem jest Bogdan Jóźwiak, który dwa lata temu - jeszcze jako trener Lechii Tomaszów Mazowiecki - zatrzymał ekipę z al. Piłsudskiego remisując z nią 0:0 i to na jej stadionie. Oba zespoły biły się wówczas o awans do II ligi. Ostatecznie dzięki lepszemu bilansowi bramek do wyższej klasy rozgrywkowej weszli łodzianie, ale po tym spotkaniu z posadą pożegnał się trener Franciszek Smuda.
- Przygotowujemy się do meczu z Widzewem normalnie, tak jak do każdego innego spotkania. Łodzianie zajmują pierwsze miejsce, jest stuprocentowym faworytem spotkania i tuzem, jeśli chodzi o II ligę. Jedziemy do Łodzi dobrze grać w piłkę, przeciwstawić się, a może też sprawić sensację - zapowiada szkoleniowiec Legionovii w wywiadzie dla TVP3 Łódź.
Widzewowi po raz kolejny odpadnie atut w postaci gry przy pełnych trybunach. Doping kilkunastu tysięcy kibiców wielokrotnie potrafił pomóc zespołowi w krytycznych momentach.
- Każdy chciałby grać przy pełnych trybunach. Ja od zawsze powtarzam, że nie traktuję tego jako presji, tylko się bardzo cieszę z takiej możliwości, gdy jest na trybunach 16 tysięcy kibiców. Czekam z niecierpliwością na ich powrót ale to nie może być element, na który będziemy zwalać swoje ewentualne niepowodzenia, bo bylibyśmy wtedy niepoważni - zakończył Kaczmarek.
Początek spotkania Widzew - Legionovia w sobotę o 19:10. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: [urlz=/pilka-nozna/886029/to-juz-pewne-kibice-wroca-na-stadiony-sa-nowe-wytyczne-rzadu]To już pewne! Kibice wrócą na stadiony. Są nowe wytyczne rządu
[/urlz]