- Start ligowych rozgrywek zbliża się wielkimi krokami, a nasza forma jest coraz lepsza. Mamy za sobą dwa obozy, na których pracowaliśmy bardzo solidnie i na pewno możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość - powiedział w rozmowie z naszym portalem Piotr Madejski. - Podczas okresu przygotowawczego bardzo porządnie pracowaliśmy nad taktyką, były też zajęcia mające na celu doprowadzenie nas do dobrej dyspozycji siłowej. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Atmosfera w drużynie jest dobra. Jeżeli popracujemy jeszcze nad stałymi fragmentami gry będziemy gotowi do startu nowego sezonu - dodał 26-letni pomocnik zabrzańskiej drużyny.
Waleczny pomocnik jedenastki z Roosevelta żałuje, że nie udało się latem wzmocnić drużyny nowymi zawodnikami. - Szkoda, że nie udało się wzmocnić drużyny, bo każdy transfer sprawia, że podnosi się wartość zespołu i jego siła. Myślę jednak, że dobrze się stało, że zarządowi udało się zatrzymać wszystkich zawodników, którzy w minionym sezonie reprezentowali barwy Górnika. Jestem przekonany, że dzięki temu będzie nam się w pierwszej lidze grało łatwiej, bo przecież graliśmy tym składem już kilkanaście spotkań i na pewno będziemy się dobrze rozumieć na boisku. Dzięki temu nasza gra na jesień powinna wyglądać zdecydowanie lepiej niż w poprzednim sezonie - zapewnił popularny "Zarazka".
W letnim okresie przygotowawczym Piotr Madejski był przez trenera Ryszarda Komornickiego przymierzany do pozycji rozgrywającego. Jak sam mówi, nie czuje się jednak na siłach, by kreować grę drużyny. - Wydaje mi się, że moje występy na pozycji rozgrywającego ograniczą się tylko do meczów sparingowych i nielicznych w lidze. Jeśli miałbym wybrać gdzie chciałbym występować, to na pewno na lewej pomocy, a nie w środku pola. Oczywiście wszystko zależy od decyzji trenera, bo to on ustawia drużynę i zagram tam, gdzie mnie wystawi. Grałem już na pozycji środkowego pomocnika i ta pozycja nie jest mi obca. Nie ukrywam jednak, że jestem skrzydłowym i na tej pozycji czuję się najlepiej - argumentował filigranowy skrzydłowy drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Zdaniem ambitnego zawodnika górniczej drużyny gra skrzydłami będzie w przyszłym sezonie największą siłą Górnika. - Miejmy nadzieję, że uda nam się w lidze zaprezentować dobrą grę w każdej formacji. Myślę, że jest duża szansa na to, że silną stroną Górnika będzie gra skrzydłami. Mamy tam kilku bardzo kreatywnych zawodników, jak Damian Gorawski, Grzesiek Bonin czy Robert Szczot. Jeżeli będzie mi dane dołączyć do tej grupy zawodników rywalizacja będzie bardzo duża i na pewno jest szansa, że skrzydła będą naszą mocną stroną - zdradził urodzony w Krakowie zawodnik.
- Myślę, że w przyszłym sezonie nie zabraknie nam motywacji do walki o awans do ekstraklasy. W poprzednim sezonie stało się coś złego i spadliśmy z ekstraklasy. Mieć w papierach zapisany spadek, to nic przyjemnego. Można to jedynie zniwelować tym, że po roku się wróci na należne miejsce i zmaże błędy sprzed roku. Na pewno determinacji i ambicji na boisku nam nie zabraknie. Stać nas na awans i będziemy o to walczyć już od pierwszej kolejki nowego sezonu - podkreślił ulubieniec zabrzańskiej publiczności.