PKO Ekstraklasa. Z ligi polskiej do reprezentacji. Jaroslav Mihalik złapał drugi oddech w Lechii Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Jaroslav Mihalik (z lewej) i Erik Janża (z prawej)
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Jaroslav Mihalik (z lewej) i Erik Janża (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Jaroslav Mihalik ma bardzo dobre CV, jednak po przejściu do ligi polskiej nie wszystko układa się po jego myśli. Obecnie wraca na właściwe tory. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że zdrowie w tym momencie mi dopisuje - podkreśla.

Niewielu młodych piłkarzy z zagranicy grających w PKO Ekstraklasie może pochwalić się takimi sukcesami jak Jaroslav Mihalik. Nie miał jeszcze 18 lat, kiedy w barwach MSK Żylina został mistrzem Słowacji. Trzy lata później za ponad milion euro przeszedł z macierzystego klubu do hegemona ligi czeskiej - Slavii Praga. Z nią sięgnął po kolejny tytuł.

Vrsovice miały być tylko przystankiem w dalszej drodze na Zachód, ale Mihalik nie grał w Slavii regularnie. W styczniu 2017 roku pomocnik odszedł do Cracovii. Najpierw był wypożyczony, a po udanym występie na młodzieżowych mistrzostwach Europy krakowianie wykupili go za 850 tys. euro. Słowak przy Kałuży 1 jednak się nie sprawdził. Grał poniżej oczekiwań, a do tego skrytykował Janusza Filipiaka i musiał szukać szczęścia gdzie indziej. Najpierw był wypożyczony Żyliny, a w sierpniu ubiegłego roku trafił do Lechii Gdańsk.

Nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego nie zaistniał w klubie z Krakowa. - Nie wiem. W Cracovii występowałem najczęściej na środku pomocy i w tym momencie do zespołu trafiło wielu nowych zawodników. Być może to jest tego przyczyną - mówi. Kraków będzie mu się jednak kojarzył też dobrze, bo jako zawodnik Cracovii zadebiutował w pierwsze reprezentacji Słowacji. Do dziś rozegrał w niej sześć spotkań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo

Złe dobrego początki w Lechii

Chwilę po wypożyczeniu do Lechii doznał kontuzji. Urazu nabawił się w meczu Totolotek Pucharu Polski przeciwko Gryfowi Wejherowo. Z tego względu nie mógł się przebić do pierwszego składu gdańskiego klubu. Pauzował prawie trzy miesiące, wrócił dopiero na kończący rundę jesienną mecz z Rakowem Częstochowa. Zagrał wówczas tylko 18 minut.

- Nie było mi łatwo, ale na szczęście już jest wszystko w porządku. Jestem bardzo zadowolony z tego, że zdrowie w tym momencie mi dopisuje - mówi piłkarz o pracy na swoją pozycję w zespole.

Na wiosnę Słowak dostaje już więcej szans. W ostatnim ligowym meczu z przed wybuchem epidemii COVID-19 z Zagłębiem Lubin zdobył dwie bramki. Wydawało się, że jest w gazie. - Myślę, że dobrze przepracowałem obóz, który mieliśmy w Turcji. Po powrocie z niego zacząłem grać więcej, dzięki czemu równocześnie moja forma poszła do góry - przyznaje.

Po restarcie sezonu Mihalik grał od pierwszego gwizdka w każdym meczu. Regularna gra w Lechii jest. dla niego szansą na powrót do drużyny narodowej: - Grałem już wcześniej w reprezentacji Słowacji. Zarówno przed Lechią, jak i będąc już jej zawodnikiem. Po meczu w Lubinie również dostałem powołanie do szerokiej kadry, więc gdyby nie pandemia kornonawirusa ponownie znalazłbym się na zgrupowaniu.

Perspektywy gry w rundzie finałowej

Po 29. kolejce wiadomo już, że Lechia zagra w fazie finałowej PKO Ekstraklasy o najwyższe cele. - Myślę, że dla klubu, drużyny i wszystkich osób związanych z Lechią to dobra wiadomość, że zapewniliśmy już sobie miejsce w czołowej ósemce. Mam nadzieję, że zmotywuje nas to jeszcze mocniej w kolejnych spotkaniach - przyznaje Mihalik.

W ostatnim meczu rundy zasadniczej gdańszczanie zmierzą się w Szczecinie z Pogonią. - Nie chciałbym mówić o rywalu. Musimy się skupić głównie na sobie i przygotować w taki sposób, abyśmy mogli odnieść zwycięstwo - twierdzi Mihalik.

Lechia obecnie zajmuje ósme miejsce w tabeli, jednak od podium gdańszczan dzielą zaledwie cztery punkty. - Nie powinniśmy oglądać się na rywali, tylko patrzeć na siebie. Naszym celem jest każdy kolejny mecz. Chcemy robić krok po kroku i na koniec sezonu zobaczymy, do czego nam to wystarczy - podsumowuje Słowak.

Czytaj także:  W Lechii chcą sprawdzać młodzież, ale nie kosztem wyniku  Mamrot wie gdzie leżą problemy Arki

Źródło artykułu:
Czy Jaroslav Mihalik powinien regularnie grać w wyjściowym składzie Lechii Gdańsk?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)