Wojna na słowa z udziałem Laty i Bońka

Niedawno Zbigniew Boniek oświadczył, iż Michel Platini nie zajmował się sprawą licencji dla ŁKS, choć nie brakowało głosów, że właśnie szef UEFA dał zielone światło dla ponownego rozpatrzenia wniosku łodzian. Jak donosi Przegląd Sportowy, szef futbolowej centrali Grzegorz Lato jest poirytowany słowami "Zibiego" i nie pozostał mu dłużny.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Skoro Zbyszek Boniek tak mocno przyjaźni się z Michelem Platinim, to zastanawiam się, czy od czasu do czasu dyskutują o jego inwestycji w Widzew sprzed paru lat i o tym, jakie problemy ma dzisiaj klub po tamtym okresie - powiedział Grzegorz Lato w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Jakie słowa doprowadziły do riposty ze strony prezesa PZPN? Niedawne stwierdzenie Zbigniewa Bońka, który oznajmił: - Mam upoważnienie od Platiniego, aby przekazać polskim kibicom, że w kwestię licencji dla ŁKS nigdy się osobiście nie angażował i nie ma zamiaru tego robić w żadnym momencie. Przedstawiana przez PZPN rola Platiniego w przewodzie licencyjnym jakiegoś polskiego klubu mogłaby wywołać uśmiech politowania, gdyby nie była olbrzymim nadużyciem.

- Boniek mówi o nadużyciach? Nadużyciem jest sugerowanie, że kogoś okłamałem i że obchodzę prawo. Gdy ukazały się słowa Zbyszka w prasie, zastanawiałem się, czy nie dać jakiegoś oficjalnego oświadczenia, ale machnąłem ręką. Widzę jednak, iż cały czas się o tym mówi. Mam tego serdecznie dość - dodał Lato.

Sternik futbolowej centrali uważa, że "Zibi" mści się na nim za porażkę w wyborach na stanowisko prezesa PZPN i dlatego wytyka mu wyimaginowane błędy.

Przypomnijmy, że we wtorek ŁKS po raz kolejny odmówiono licencji na grę w ekstraklasie i klub ten spędzi najbliższy sezon w I lidze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×