PKO Ekstraklasa. Kibice wracają na stadiony. Kluby wybierają szczęśliwców

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań

W najbliższy weekend kibice pojawią się na stadionach w Polsce. Kluby mogą zapełnić 25 procent miejsc na trybunach, więc część z nich stoi przed wyzwaniem - jak wybrać tych, którzy zobaczą najbliższe mecze na żywo.

Stadiony zostaną otwarte 19 czerwca. Od czasu "odmrożenia" trzech najwyższych lig w Polsce do piątku mecze oglądała na żywo wyselekcjonowana grupa osób. Kibicom pozostało pasjonowanie się transmisjami. Ograniczenia miały za zadanie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

Nasz kraj znalazł się w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o termin odmrożenia lig piłkarskich i jest również jednym z prekursorów rozgrywania meczów z udziałem publiczności. W czasie, kiedy mecze Premier League, La Liga, Serie A czy Bundesligi są lub dopiero będą organizowane na prawie pustych obiektach.

Nie jest to jednak jeszcze beztroski powrót do zasad sprzed epidemii. Widzowie mogą zająć co czwarte krzesełko na stadionie, nie mogą się grupować, mają być wyposażeni w maseczki i dezynfekować dłonie. - To powrót do innej rzeczywistości, sportowej, ale też społecznej. Sport potrzebny jest nam wszystkim - mówi Mateusz Morawiecki, premier Polski.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne

Rozegranie meczu z udziałem kibiców jest uzależnione od sytuacji epidemicznej w danym regionie Polski. W dużej części województw od dawna nie dzieje się nic niepokojącego, w innych każdego dnia są wykrywane dziesiątki nowych zakażeń koronawirusem. Dlatego wniosek każdego klubu wymaga akceptacji wojewody. Nie ma na razie możliwości przyjęcia kibiców gości.

Karnetowicze numerem jeden

Nowe zadanie - selekcjonowanie kibiców nie dotyczy wszystkich klubów na szczeblu centralnym w Polsce. Na części stadionów 25 procent miejsc wystarczy do pomieszczenia zainteresowanych albo przynajmniej znacznej ich części. Zbigniew Boniek, prezes PZPN, szacował na konferencji prasowej z udziałem premiera Morawieckiego, że wchodząca w życie 19 czerwca zasada zaspokoi potrzeby aż 70 procent klubów.

Frekwencja w PKO Ekstraklasie:

KlubŚrednio widzówŁącznie widzów
Legia Warszawa 21 315 298 416
Wisła Kraków 15 892 206 602
Lech Poznań 14 887 193 534
Śląsk Wrocław 14 560 174 728
Górnik Zabrze 13 167 171 175
Lechia Gdańsk 10 703 139 138
Jagiellonia Białystok 9 230 119 984
Cracovia 9 044 117 571
Arka Gdynia 7 037 91 479
Korona Kielce 5 218 67 840
ŁKS Łódź 5 178 67 315
Wisła Płock 4 522 58 786
Piast Gliwice 4 417 57 427
KGHM Zagłębie Lubin 4 116 53 512
Pogoń Szczecin 3 699 44 389
Raków Częstochowa 2 982 38 768

O sposobie zapełnienia 25 procent miejsc na stadionie musiały pomyśleć przede wszystkim kluby, których mecze cieszą się największym zainteresowaniem. Frekwencyjny top w PKO Ekstraklasie stanową Legia Warszawa, Wisła Kraków oraz Lech Poznań.

Legia poinformowała już, że na najbliższy mecz ze Śląskiem Wrocław wejdą tylko właściciele karnetów. Ci z nich, którzy nie mogą przyjść na stadion, mogą odstąpić miejsce dowolnej osobie posiadającej kartę kibica. Sprzedaż biletów w ogóle nie będzie prowadzona.

W pierwszym szeregu na karnetowiczów postawił również Lech. - Będziemy chcieli uhonorować kibiców, którzy regularnie pojawiają się na naszych meczach - mówi Maciej Henszel, rzecznik prasowy klubu z Poznania. Kolejorz planuje udostępnić 10400 miejsc na stadionie. Wymagało to zdjęcia reklam wielkopowierzchniowych z trybun.

Premiowanie karnetowiczów to po pierwsze gest wobec osób, które regularnie zasilają kasę klubu ze swoich kieszeni. Ponadto rozwiązanie praktyczne, ponieważ anulowanie biletów okresowych wiązałoby się z koniecznością dokonania zwrotu pieniędzy. Ponadto kluby niejednokrotnie przekazują część wejściówek sponsorom, a także grupom kibicowskim. W ten sposób naturalnie zmniejsza się liczba biletów dostępnych w otwartej sprzedaży.

Na placach budowy

Stadiony trzech klubów w PKO Ekstraklasie są w budowie. Pogoń Szczecin korzysta z jednej niewyburzonej trybuny, a kiedy może obsadzić na niej jedynie co czwarte krzesełko, robi się ciasno. Pogoń może przyjąć 999 widzów. Jeszcze mniej - 750 Wisła Płock. Ograniczone możliwości frekwencyjne ma również ŁKS Łódź, który może wpuścić na stadion 800 kibiców.

Pogoń postanowiła, że 150 biletów trafi do stowarzyszenia kibiców, a 249 do sponsorów. Z 550 wejściówek mogą skorzystać posiadacze karnetów i osoby ze stuprocentową frekwencją na meczach w tym sezonie. Nietypowe jest przekazanie 50 miejsc na trybunie tym, które najwcześniej wzięli udział w akcji kupowania wirtualnych biletów w czasie epidemii.

Grafika: Pogoń Szczecin
Grafika: Pogoń Szczecin

- Chcielibyśmy być w sytuacji na przykład Śląska Wrocław, który już teraz będzie mógł zaprosić około 10 tysięcy kibiców. Mamy jednak rzeczywistość, w której rygor sanitarny zbiegł się z budową stadionu. Dlatego też opracowaliśmy autorskie rozwiązanie, które ma umożliwić obejrzenie choćby jednego meczu jak największej grupie - mówi Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Pogoni.

Zasady podziału puli 750 biletów w Wiśle Płock:

Grafika: Wisła Płock
Grafika: Wisła Płock

ŁKS ma w planie sprzedaż mini-karnetów na trzy pozostałe mecze w grupie spadkowej. Pierwszeństwo przy ich zakupie będą mieć kibice, którzy wsparli klub finansowo w ramach akcji #Gramyw12 na przykład poprzez wykupienie swojego awatara na trybunie.

Prośby o rozwagę

Podbeskidzie Bielsko-Biała zaapelowało do karnetowiczów o "wysiłek" i odebranie bezpłatnych wejściówek tylko kiedy są pewni obecności na meczu. Jeżeli wszystkie miejsca na stadionie nie zostaną zajęte, bilety trafią do otwartej sprzedaży i będą przeznaczone dla osób, które minimum raz były ma spotkaniu Górali w tym sezonie. Również na przykład karnetowicze Rakowa Częstochowa mają za zadanie zgłosić się po bezpłatny bilet i wybrać nowe miejsce na stadionie w Bełchatowie.

Takie działanie ma zmniejszyć ryzyko, że w dniu meczu zostaną na trybunach puste miejsca, które mogliby zająć inni chętni. Ciekawym przykładem jest Widzew Łódź, który sprzedał 16401 karnetów na rundę wiosenną. Wszyscy ich posiadacze nie mogą jednocześnie pojawić się na trybunach. Klub poprosił więc o deklarację, za pomocą systemu internetowego, czy kibic chce obejrzeć najbliższy mecz czy woli zachować sobie pierwszeństwo otrzymania wejściówki na jeden z późniejszych.

Źródło artykułu: