Piłkarze Bayernu Monachium zdominowali rozgrywki Bundesligi. We wtorek po wyjazdowym zwycięstwie z Werderem Brema (1:0, po golu Roberta Lewandowskiego) zdobyli po raz ósmy z rzędu - a po raz trzydziesty w historii - mistrzostwo Niemiec (więcej TUTAJ>>).
Radość w zespole ze stolicy Bawarii zmącić musiały doniesienia, które pojawiły się w środę w niemieckich mediach, m.in. w agencji SID. Oto bowiem prokuratura w Monachium otrzymała szereg zawiadomień w sprawie zachowania dwóch gwiazd Bayernu (nazwisk nie podano).
Padło podejrzenie, że nie przestrzegały one zasad dystansu społecznego podczas pandemii koronawirusa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol
- Poszło o zdjęcie z treningu, na którym dwóch piłkarzy znalazło się relatywnie blisko siebie. Otrzymaliśmy zawiadomienia z całych Niemiec - powiedział Hans Kornprobst, szef prokuratury w Monachium.
Jak ustalili niemieccy dziennikarze, na wspomnianej fotografii jeden z piłkarzy... wskoczył na plecy innego zawodnika. Szef prokuratury nie krył zdziwienia liczbą donosów (była ona "dwucyfrowa"), a także samym faktem ich wysłania.
Według ustaleń agencji SID, piłkarzom Bayernu nic nie grozi za ich zachowanie. - Nie stanowi to przestępstwa - dodał Kornprobst. Teoretycznie mogłoby to zostać uznane za wykroczenie, jednak kluby z Bundesligi miały zgodę na treningi z kontaktem fizycznym.
Czytaj także: Liga Mistrzów. Lewandowski jak Superman. Kapitalna grafika Bayernu Monachium