II liga. Garbarnia - Widzew: przełamanie lidera w Krakowie. Białe stroje znów szczęśliwe

Materiały prasowe / Widzew.com / Na zdjęciu: radość piłkarzy Widzewa Łódź
Materiały prasowe / Widzew.com / Na zdjęciu: radość piłkarzy Widzewa Łódź

Po porażce, remisie i porażce przyszło pierwsze w czerwcu zwycięstwo. Widzew Łódź w 26. kolejce II ligi pokonał w Krakowie Garbarnię 3:1 i utrzymał pozycję lidera rozgrywek.

Papierowym faworytem tego spotkania byli oczywiście łodzianie. Jednak jeśli spojrzeć na bilans obu drużyn po wznowieniu rozgrywek, to przemawiał on na korzyść drużyny z krakowskiego Ludwinowa. Garbarnia w trzech ostatnich spotkaniach uzbierała cztery punkty, Widzew zaś - zaledwie jeden.

- Pamiętam spotkanie w Łodzi z Widzewem bardzo dobrze. Tutaj każdy z każdym może wygrać. Nie patrzymy na to, że jest to Widzew, tylko każdy kolejny mecz jest dla nas bardzo ważny. Nikt nas nie musi nas specjalnie motywować do kolejnych spotkań - tak wspomina mecz z rundy jesiennej Kamil Słoma, pomocnik ekipy z Krakowa. Na stadionie przy Piłsudskiego padł remis 1:1.

W szeregach łódzkiej ekipy ciśnienie podnosi się z każdym kolejnym niewygranym meczem. A czerwono-biało-czerwoni mają na koncie takie trzy spotkania. Za sobotnią porażkę z Legionovią Legionowo (1:2) kibiców przepraszali już kapitan Marcin Robak, trener Marcin Kaczmarek, a nawet sama prezes Martyna Pajączek. Na spotkanie w stolicy Małopolski widzewiacy założyli białe stroje. Wystąpili w nich dotąd tylko w dwóch meczach Pucharu Polski - najpierw pokonali Śląska Wrocław (2:0), a następnie sprawili sporo kłopotów Legii Warszawa, choć przegrali z nią 2:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo

Podobnie jak w poprzednich spotkaniach, widzewiacy byli aktywni od pierwszych minut, choć niczym plaster do Robaka przyklejony był kapitan Brązowych, Marek Masiuda. W 17. minucie snajper Widzewa odciągnął jednak nieco obrońców, odegrał efektownie piłkę do Adama Radwańskiego, a ten pokonał Doriana Frątczaka. To drugi mecz z rzędu golem 22-letniego pomocnika Widzewa.

Jednak z każdą kolejną minutą to gospodarze mieli coraz więcej miejsca do rozgrywania swoich akcji. Początkowo łodzianie uciekali się do faulowania przeciwników, co otworzyło drogę Garbarni do okazji po rzutach wolnych. Ostatecznie na osiem minut przed przerwą ekipie trenera Łukasza Surmy udało się wyrównać. Obrońcy Widzewa pozwolili wyłożył piłkę Krzysztofowi Szewczykowi do Kamila Kuczaka, a ten skierował piłkę do bramki. Przeciąć ją próbował jeszcze Łukasz Kosakiewicz, ale nie dał rady.

W drugiej połowie w ekipie Garbarni pojawiło się więcej piłkarzy ofensywnych. Trener Surma wyczuł szansę na zwycięstwo. Jednak pod koniec pierwszego kwadransa drugiej części gry Widzew objął prowadzenie po raz drugi. Znów świetną robotę wykonał Robak, który odciągnął rywali od Henrik Ojamy, ten piętką odegrał piłkę do Konrada Gutowskiego, a on zdobył gola na 2:1.

Krakowianie mieli kilka dobrych okazji na to, by doprowadzić do remisu. Cały czas aktywny był Kuczak, ale to do gości należało ostatnie słowo. W 87. minucie Łukasz Kosakiewicz wyłożył piłkę Robakowi, ten efektownym piwotem z piłką uwolnił się od obrońców i pokonał Frątczaka. Dzięki temu Widzew przypieczętował pierwsze zwycięstwo po zawieszeniu rozgrywek i utrzymał pozycję lidera.

W następnej serii gier w niedzielę Garbarnia zagra w Katowicach z GKS-em, a Widzew podejmie rezerwy Lecha Poznań. Dzięki tej wygranej (oraz remisu katowiczan w Legionowie) łodzianie uciekli w tabeli od GieKSy na trzy punkty.

Garbarnia Kraków - Widzew Łódź 1:3 (1:1)
0:1 - Adam Radwański 17'
1:1 - Kamil Kuczak 37'
1:2 - Konrad Gutowski 59'
1:3 - Marcin Robak 87'

Składy:

Garbarnia: Dorian Frątczak - Jakub Kowalski, Marek Masiuda, Krystian Kujawa, Bartłomiej Mruk - Donatas Nakrosius, Tomasz Kołbon - Kamil Kuczak, Grzegorz Marszalik (46' Błażej Radwanek), Krzysztof Szewczyk (60' Patryk Serafin) - Michał Feliks (56' Mateusz Wyjadłowski).

Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Hubert Wołąkiewicz, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas - Mateusz Możdżeń, Bartłomiej Poczobut - Konrad Gutowski (90+5' Robert Prochownik), Adam Radwański (78' Marcel Gąsior), Henrik Ojamaa (83' Christopher Mandiangu) - Marcin Robak.

Sędziował: Jacek Lis (Katowice)

Żółte kartki: Marszalik, Masiuda, Kowalski, Radwanek, Nakrosius, Serafin (Garbarnia) - Tanżyna, Gutowski, Gąsior (Widzew)

Źródło artykułu: