90 minut regulaminowego czasu gry nie przyniosło rozstrzygnięcia w finale Pucharu Włoch. Konieczne było przeprowadzenie serii rzutów karnych, aby wyłonić zwycięzcę. Ostatecznie trofeum przypadło w udziale SSC Napoli.
Trener Juventusu Turyn Maurizio Sarri nie ukrywał swojego rozczarowania. - Po meczu niewiele powiedziałem graczom. Byłem zły i rozczarowany tak jak oni, więc w takich momentach najlepiej milczeć. Porozmawiamy w czwartek rano - powiedział po zakończeniu spotkania.
- Brakowało nam kilku graczy i musieliśmy dokonać innych wyborów niż zwykle, ponieważ nasz poziom sprawności nie jest optymalny. Dobrze utrzymujemy się przy piłce, ale brakuje nam ostrości, aby zamienić to w tworzenie niebezpiecznych sytuacji - kontynuował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol
Powody do zadowolenia miał za to Gennaro Gattuso, który w roli trenera zdobył pierwsze trofeum. - Wierzę w boga futbolu. Kiedy wykonujesz swoją pracę dobrze, zbierasz to, co zasiejesz i to do ciebie wraca - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z RAI Sport. - Wiem, że nie można odpuścić nawet na sekundę - dodał.
Gattuso nie zamierza spoczywać na laurach. Zapowiedział, że jego zespół ma włączyć się w walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Aktualnie Napoli zajmuje 6. miejsce w tabeli Serie A i do 4. Atalanty Bergamo traci 9 punktów.
- Naszym obowiązkiem jest grać jak najlepiej w ostatnich dwunastu kolejkach Serie A. Naszym obowiązkiem jest spróbować. Nie możemy myśleć, że osiągnęliśmy cel i się poddać. To trudne, ale musimy się starać - zakończył.
Czytaj także:
- Arkadiusz Milik świętuje zwycięstwo. "Jakie szczęście"
- Milik odkupił winę, waleczny Zieliński. Zobacz oceny dla Polaków