W ostatnim spotkaniu kolejną żółtą kartkę zobaczył Jakub Wawszczyk, który nie zagra we wtorkowym meczu. Do tego problemy zdrowotne ostatnio mieli Pavels Steinbors, Marko Vejinović, Mateusz Młyński, Adam Danch i Douglas Bergqvist. - Adam Danch nie ma kontuzji, drugi raz go złapał mocny skurcz w końcówce spotkania w odstępie kilku minut. On bardzo chciał grać, teraz jest do dyspozycji. Mateusz Młyński nie zszedł przez kontuzję, miał zawroty głowy i nie mógł kontynuować gry. Czekamy na szczegółowe badania, ale w niedzielę już normalnie trenował. Stuprocentowej szansy na grę nie ma - powiedział Ireneusz Mamrot, trener Arki Gdynia.
Gorzej wygląda sytuacja obcokrajowców. - Pavels Steinbors i Marko Vejinović są w dalszym czasie w fazie leczenia i obaj nie zagrają z Zagłębiem, a Borgqvist ma uraz, z którym walczył od czasu gdy przychodziłem do Gdyni. Teraz kontuzja się odnowiła i potrzebuje tygodnia, zanim wróci do treningu - wyjaśnił Mamrot.
O kolejnych stratach punktów, arkowcy muszą uważnie patrzeć na rozstrzygnięcia innych spotkań grupy spadkowej. - Nie będę opowiadał banałów, że skupiamy się tylko na sobie. Logiczne jest to, które rozstrzygnięcia są najważniejsze, bo Górnik, Raków i Zagłębie mają spokojne utrzymanie. Blisko tego jest Wisła Płock - ocenił trener Arki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!
W porównaniu do Arki, KGHM Zagłębie Lubin wygląda na bardzo mocne kadrowo. - Ogromny wpływ na stwarzanie sytuacji mają Bohar, Białek, Żivec i Starzyński. Ta czwórka Zagłębia jest w ścisłej czołówce ligowej i nieprzypadkowo stwarzają tyle sytuacji bramkowych. Musimy dobrze zagrać, trzeba odpowiednio ustawić się pod rywala i dobrze asekurować. Powiedzieć to jedno, bramki strzelają i asystują piłkarze. W ostatnich meczach przeciwnicy nie stwarzają wielu sytuacji z Arką, to jednak będzie duże wyzwanie i musimy zagrać w defensywie jeszcze lepiej - przeanalizował Ireneusz Mamrot.
Na trybuny w końcu wrócą kibice. - Każdy czekał na kibiców, piłkarze też i nie ma co tu za dużo dodawać. Mimo że liczebność jest ograniczona, będzie to wyglądać inaczej i liczymy na to, że nam pomogą. Wsparcie jest bardzo ważne w każdym momencie spotkania i chcę by każdy nam pomagał. My się odwdzięczymy na boisku. Kibice zdają sobie sprawę z sytuacji i nie ukrywam, mocno liczymy na ich pomoc - podsumował Mamrot.
Czytaj także:
Szalony tydzień nastolatka z Lechii
Kacper Kozłowski może trenować po wypadku samochodowym