Fortuna I liga. Kuriozalna decyzja Piotra Urbana. Sędzia tłumaczy, dlaczego nie uznał gola Arkadiusza Piecha
W piątkowym meczu Fortuna I ligi Zagłębie Sosnowiec - Odra Opole (1:3) Piotr Urban nie uznał gola Arkadiusza Piecha, odgwizdując spalonego napastnika drużyny gości. Decyzja wzbudziła wiele kontrowersji. Sędzia tłumaczy nam, dlaczego ją podjął.
Doświadczony napastnik przejął piłkę przed golkiperem gospodarzy, minął go i posłał ją do pustej bramki. To miało być trafienie na 2:0 dla gości. Miało, bo sędzia Piotr Urban bramki nie uznał gola, dopatrując się spalonego. Skonsultował decyzję z asystentem, ale nie została ona zmieniona.
Komentatorzy uznali, że arbiter popełnił duży błąd, ponieważ przy zagraniu rywala Piech nie mógł spalić, choć był wysunięty za linię obrony. Zapytaliśmy więc samego arbitra, czemu nie uznał trafienia Piecha. Urban twierdzi, że odgwizdał pozycję spaloną, zanim piłka wpadła do siatki. Kluczowy miał być tu moment zatrzymania gry.
- Przed tym, jak piłka wpadła do bramki, był użyty gwizdek. Gdyby piłka wpadła do bramki, a później zostałby użyty gwizdek, bramka zostałaby zdobyta prawidłowo. Tak odgwizdaliśmy na placu gry spalonego - powiedział nam Urban.
Nie chciał jednak jednoznacznie stwierdzić, czy widział, że Piech przejął piłkę po zagraniu rywala, a nie partnera z zespołu. Do zdarzenia odniósł się za to na Twitterze Zbigniew Boniek. "Niestety, sędzia gwizdnął przed tym, jak piłka wpadła do bramki (oczywisty błąd), więc nawet VAR by tutaj nie zadziałał. Dobrze, że drużyna pokrzywdzona i tak wygrała" - napisał prezes PZPN.
Niestety, sędzia gwizdnął przed tym jak piłka wpadła do bramki( oczywisty błąd) więc nawet Var by tutaj nie zadziałał.....dobrze ze drużyna pokrzywdzona i tak wygrała.... https://t.co/pqltiJSXMY
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) June 26, 2020
Ostatecznie Odra wygrała z Zagłębiem 3:1, a Piech strzelił w sumie dwa gole. Dzięki wygranej opolanie nieco odskoczyli od strefy spadkowej. Drużyna z Sosnowca zajmuje 10. miejsce.
Galeria ze spotkania dostępna TUTAJ.
Czytaj też:
Remis Warty Poznań
Stawowy obiecuje powrót ŁKS-u do elity